SPORT
Bartoszek: Mamy związane ręce. Wszystko jest niejasne i niedorzeczne
– Jesteśmy w zawieszeniu. Przynajmniej na najbliższe dwie doby. Z tego co wiem, będą próby nawiązania kontaktu z właścicielami. W tym momencie wszystko jest niejasne i niedorzeczne – powiedział Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce, o obecnej sytuacji klubu w magazynie "Cały Ten Sport".
Przyszłość "żółto-czerwonego" klubu stanęła pod olbrzymim znakiem zapytania. Poniedziałkowe Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy nie przyniosło przełomu w postaci podniesienia kapitału zakładowego spółki. Bez tego Korona nie otrzyma licencji na występy w pierwszej lidze. Do Kielc nie przejechali większościowi właściciele z Niemiec, z którymi od poprzedniego czwartku nikt z klubu nie ma kontaktu.
– Trudno było nie brać takiego scenariusza pod uwagę. Nie można mówić o całkowitym zaskoczeniu. Jednak nie wyobrażałem sobie, że wszystko potoczy się w taki sposób. Człowiek żył nadzieją, że będzie inaczej – przyznawał Maciej Bartoszek.
Obecnie działania klubu dotyczące nowego sezonu zostały wstrzymane. Sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ czas na budowanie nowej drużyny jest bardzo ograniczony.
– Jesteśmy w zawieszeniu. Przynajmniej na najbliższe dwie doby. Z tego co wiem, będą próby nawiązania kontaktu z właścicielami. W tym momencie wszystko jest niejasne i niedorzeczne. Trudno to nawet komentować. Mamy związane ręce. Jako sztab szkoleniowy nie możemy nic zrobić. Ewentualne rozmowy z zawodnikami, którzy mieliby trafić do kluby zostały zawieszone. Według wstępnych zamierzeń, w tym tygodniu miało dojść do ich finalizacji – tłumaczy 43-letni szkoleniowiec.
– Mam nadzieję, że uda się nawiązać kontakt z większościowymi właścicielami, przecież ci ludzie gdzieś są. Wierzę, że zarząd, czy mniejszościowy akcjonariusz, albo któryś ze sponsorów, doprowadzi do spotkania. Daliśmy sobie jeszcze czas, chociaż nie ma go zbyt wiele. Teraz trwa przysłowiowa walka serca z rozumem – uzupełnia trener "żółto-czerwonych".
W ostatnich tygodniach sztab szkoleniowy obserwował zawodników, którzy mogliby wzmocnić kielecki zespół na zapleczu ekstraklasy. Biorąc pod uwagę liczbę zawodników, którzy opuścili drużynę, teraz kadrę powinno wzmocnić dziesięciu-dwunastu nowych piłkarzy.
– Niestety, z każdym dniem grupa potencjalnych zawodników, którzy mogliby do nas dołączyć będzie mniejsza. Ktoś może poczekać dwa-trzy dni albo tydzień. Ktoś inny zadzwoni i będzie chciał jasnych deklaracji, których w tym momencie nikt nie udzieli – przyznawał Maciej Bartoszek.
– Sondowaliśmy zawodników z pierwszej i drugiej ligi. Przede wszystkim wyróżniających się zawodników. Skupiliśmy się na tym, aby byli to zawodnicy, którzy najlepsze lata mają jeszcze przed sobą, bo oni gwarantują, że będą chcieli osiągnąć sukces z Koroną. Niektórzy będą starsi, w wieku 25-26 lat, niektórzy trochę młodsi – zakończył trener Korony Kielce.