Barlinek Industria Kielce wraca z remisem z Węgier. Wszystko rozstrzygnie się w Hali Legionów

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zaliczyli dobry początek. W pierwszej akcji Andreas Wolff zatrzymał rzut Nedima Remiliego, a następnie pierwszego gola zdobył Arciom Karaliok. Szybko poprawił Dylan Nahi, a następnie niemiecki bramkarz Barlinka Industrii znów zatrzymał swojego byłego kolegę z zespołu. Tym razem w sytuacji sam na sam. Po pięciu minutach kielczanie prowadzili 4:0. Po tym czasie gola dla gospodarzy rzucił Nedim Remili.

Mistrzowie Polski zaczęli ze sporym animuszem. Tałant Dujszebajew zaskoczył ustawieniem na „dwójkach” w obronie duetu Nahi-Kounkoud.

Gospodarze zaczęli jednak znajdować sposób na ich defensywę. W 13. minucie, po golu Yehii Elderay, Barlinek Industria miał tylko jedną bramkę przewagi – 7:6. W kolejnej akcji Igor Karacić rozciągnął akcję do prawego skrzydła do Benoita Kounkouda. Andreas Wolff obronił karnego, a po dwóch minutach Dylan Nahi dał trzybramkowe prowadzenie – 9:6.

Po drugiej stronie coraz lepiej spisywał się Rodrigo Corrales. Andreas Wolff utrzymywał dyspozycję. Kiedy gospodarze mieli szansę na remis, to on popisał się podwójną interwencją. Po 22. minutach było 12:10 dla Barlinka Industrii. Wtedy o czas poprosił Tałant Dujszebajew.

W pierwszej części kielczanie często grali z kołem. W jej końcówce mieli większe problemy z przedzieraniem się przez obronę, ale wtedy do gry w ataku włączył się Daniel Dujszebajew. Gracze Barlinka Industrii szybko wracali do defensywy, nie pozwoli na rozpędzenie się gospodarzy. Na przerwę schodzili przy prowadzeniu 16:13.

Po zmianie stron Veszprem poprawiło grę w obronie. Dobrze spisywał się też Rodrigo Corrales. Dopiero po pięciu minutach z karnego pokonał go Arkadiusz Moryto i było 17:15.

W drugiej części zaczęło iskrzyć między zawodnikami. Akcje nie były tak płynne, a gra toczyła się na styku. W 40. minucie gospodarze, po raz pierwszy od rozpoczęcia, doprowadzili do remisu – 18:18. Dobrze spisywał się ich hiszpański bramkarz, który znalazł receptę na rzuty kielczan z drugiej linii.

Gospodarze mieli kilka szans  wyjścia na prowadzenie, ale gracze Barlinka Industrii dalej dobrze bronili albo spektakularnie bronił Andreas Wolff. Podopieczni Momira Ilicia dopięli swego 14 minut przed końcem, kiedy na listę strzelców wpisał się Manuel Strlek. Później kielczanie popełnili dwa proste błędy, a gospodarze rzucili dwie bramki po kontrach i zrobiło się 23:20. Odpowiedział Szymon Sićko, a następnie Arkadiusz Moryto.

Dziesięć minut przed końcem gospodarze prowadzili 24:23, a wtedy Tałant Dujszebajew wziął czas. Po nim gole na remis rzucił Szymon Sićko.

Pięć minut przed końcem Barlinek Industria wyszedł na prowadzenie 26:25. Gospodarze błyskawicznie odpowiedzieli. Kielczanie świetnie bronili. Wymuszali błędy na rywalach. Trzy minuty przed końcem, po dwóch golach Alexa Dujszebajewa prowadzili 28:26. Momir Ilić wziął trzeci czas. Po nim dwie bramki rzucił Yehia Elderaa. Na minutę przed końcem ostatnią przerwę wykorzystał Tałant Dujszebajew. Rzut karny wywalczył Szymon Sićko. Z zimną krwią wykorzystał go Arkadiusz Moryto. Tuż przed syreną zdołał odpowiedzieć Rasmus Lauge Schmidt. 

Rewanż w Hali Legionów odbędzie się w przyszły czwartek o godz. 18.45.

Telekom Veszprem – Barlinek Industria Kielce 29:29 (13:16) 

Telekom Veszprem: Corrales, Cupara – Nilsson, Elisson, Ligetvari, Marguc 3, Lauge Schmidt 3, Strlek 6, Lukacs, Remili 5, Mahe 4, Elderaa 6, Ilić 1, Pechmalbec 1, Vailupau, Sipos

Barlinek Industria: Wolff, Kornecki, Błażejewski – Nahi 2, Surgiel, Sićko 4, Gębala, D. Dujszebajew 3, Karacić 1, Olejniczak, A. Dujszebajew 6, Moryto 5, Kounkoud 1, Karaliok 2, Tournat 4, Sanchez