SPORT
Bareja by tego nie wymyślił. Wicemistrz Europy może promować miasto, ale musi się do niego zgłosić
Na początku roku miasto opublikowało „Plan promocji na 2023 rok”. W powstałym kalendarium znalazło się ponad 200 wydarzeń, ale żadnego związanego z Industrią Kielce. Czy stolica Świętokrzyskiego nie chce już promować się przez wicemistrza Europy?
Opublikowany dokument to część strategii miasta Kielce na lata 2030+. Został opracowany przez Zespół ds. Marki Kielce w kooperacji z kilkudziesięcioma podmiotami. Przede wszystkim jednostkami miejskimi, ale zostały uwzględnione w nim uczelnie i reprezentanci biznesu oraz środowisk artystów. Uwagę mieszkańców szybko przykuł fakt, że nie ma w nim Industrii Kielce. Sport nie został pominięty, bo jest Korona.
– Jest to bardzo dziwne, zastanawiające, a nawet przykre dla nas. Wcześniej wiedzieliśmy, że nie zostaliśmy uwzględnieni w budżecie miasta na przyszły rok, ale przecież wiemy, że jesteśmy ważną częścią Kielc. Jesteśmy jednym z jego najlepszych ambasadorów. Miasto promujemy w wyjątkowy sposób – mówi Paweł Papaj, dyrektor ds. marketingu w Industrii Kielce.
– Nie wiedzieliśmy, że powstaje taki dokument. Nie otrzymaliśmy żadnego kontaktu w tej sprawie. Wiemy, że w poprzednim roku powstała strategia promocji na kilka lat do przodu. Tam wskazywano, że nasz klub ma być jednym z filarów promocyjnych, bo to ewenement na skalę światową. Po tym, co miasto wydało na początku nowego roku, widać, że jest to nawiązanie do tego dokumentu, ale już bez nas – uzupełnia nasz rozmówca.
O to, dlaczego w kalendarium na przyszły rok zabrakło Industrii Kielce zapytaliśmy Marcina Januchtę, rzecznika prasowego miasta.
– To nie jest jedyny podmiot, który nie został uwzględniony w tym planie. To jest dokument, który ma charakter otwarty. Jeśli mieszkańcy, firmy, czy np. klub Industria Kielce chcą być w nim uwzględnieni, mogą się do nas zgłosić. Chętnie ich dopiszemy. Nic nie stoi na przeszkodzie. Instytucji, które mogą wziąć w tym udział jest pewnie więcej. Dla przykładu uczelnie: uwzględnione są UJK i PŚK, ale nie ma pozostałych szkół wyższych działających w naszym mieście. To nie jest tak, że nie chcemy czegoś uwzględniać. Jeśli jakikolwiek podmiot zgłosi jakąś propozycję, to jesteśmy w stanie rozmawiać i wszystko aktualizować – mówi Marcin Januchta.
Jak udało nam się ustalić, większość z podmiotów, które zostały uwzględnione w przedstawionym planie, nie musiała zgłaszać się do miasta. Spółki miejskie dostały do wypełnienia specjalnie przygotowany formularz, a w nim miały zaznaczyć, co planują robić w 2023 roku. Miasto przyznaje, że w ten sposób została potraktowana Korona.
– Korona jest spółką miasta. W planie zostały uwzględnione przede wszystkim jednostki miejskie, ale jest też inicjatywa prywatna, jakim jest „Budzenie Sienkiewki”. Ten kalendarz pozwala na sprawdzenie, co będzie działo się w naszym mieście w najbliższym roku – wyjaśnia Marcin Januchta.
To kolejne zamieszanie związane z promocją miasta poprzez sport. W budżecie na ten rok nie zostały zapisane żadne pieniądze na ten cel. Z naszych informacji wynika, że miasto ucieka od rozmów z klubami w tym zakresie.