SPORT
Alex Dujszebajew: oni nie mają nic do stracenia. Mogą zagrać na większym luzie
PGE VIVE w sobotę w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów na wyjeździe zmierzy się z Motorem Zaporoże. – W domu są bardzo mocni, pokazali to już w tym sezonie. Jesteśmy przygotowani na twarde spotkanie. Dysponujemy jednak takim zespołem, którego jedynym celem jest zwycięstwo – mówi Alex Dujszebajew, prawy rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Hiszpan w miniony wtorek w Mielcu zaliczył pierwszy mecz po ponad miesięcznej przerwie spowodowanej urazem kolana.
– Czuję się bardzo dobrze. Jestem zadowolony, że mogłem zagrać trzydzieści minut. Najważniejsze, że już nic mnie nie boli. Z każdym treningiem zyskuję więcej pewności. Jestem gotowy, aby pomóc zespołowi – przekonuje Alex Dujszebajew.
PGE VIVE o najlepszą ósemkę i będzie rywalizować z Motorem Zaporoże, który zajął 5. miejsce w grupie B. Drużyna prowadzona przez Nikołaja Stepanetsa w swojej hali w europejskich rozgrywkach jest niepokonana od pięciu spotkań.
– Ich gra może im się podobać. Trzeba zwrócić szczególną uwagę na Puchowskiego, Malasinskasa i Paczkowskiego. Ta trójka robi bardzo dobrą pracę. W obronie grają bardzo mocno. My też musimy pokazać twardą grę, zatrzymać ich liderów i poszukać goli z szybkich ataków. Na swoim boisku nie przegrali wyraźnie żadnego meczu. Jeśli nie damy z siebie stu procent, to nie wygramy – tłumaczy 26-letni rozgrywający.
Motor zrealizował już swój plan minimum na ten sezon, jaki był awans do najlepszej szesnastki.
– Kiedy nie masz żadnej presji i nie masz nic do stracenia, to możesz zagrać na luzie. To zawsze najtrudniejsze dla przeciwników, bo wtedy można zrobić wielki mecz. Wiemy, że mają dobrych zawodników, którzy też mają swoje ambicje, ale jeśli przegrają z nami, to nikt nie będzie miał do nich pretensji – kończy prawy rozgrywający mistrza Polski.
Sobotni mecz w Zaporożu rozpocznie się godz. 17.30.