SPORT
Alex Dujszebajew: Jeśli wygramy w Kolonii, to wszystko obrócimy w pozytyw
Orlen Wisła Płock przełamała hegemonię Łomży Vive Kielce. W sobotnim finale Pucharu Polski w Tarnowie wygrała 34:27. – Czekali na to bardzo długo. Ich wielka radość jest w pełni uzasadniona – przyznał Alex Dujszebajew, kapitan kieleckiego zespołu.
Łomża Vive rozegrała słabe spotkanie. Kielczanie mieli problemy w ataku pozycyjnym. Kiedy już mieli dogodne sytuacje, to często przegrywali pojedynki z dobrze dysponowanym tego dnia Krystianem Witkowskim, który został wybrany MVP finału. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie mieli swojego dnia również w obronie.
– Każda porażka boli. W finale jeszcze bardziej. Oni byli lepsi. Zrobiliśmy za dużo błędów, nie wykorzystaliśmy zbyt wielu sytuacji. Daleko było nam do dobrej gry. Musimy wyciągnąć wnioski. Mamy dwa tygodnie na poprawę. Jeśli wygramy w Kolonii, to wszystko obrócimy w pozytyw – tłumaczył Alex Dujszebajew.
Kielczanie znów często grali siedem na sześć w ataku. Kilka razy zgubili piłkę lub nie zdążyli zmienić z bramkarzem, co dało łatwe bramki rywalom.
– Nie wychodziło, bo nie rzucaliśmy bramek. Zrobiliśmy kilka błędów, bo chcieliśmy grać za szybko. Mieliśmy dobre sytuacje, ale za często trafialiśmy w bramkarza. To nie było jednak najgorsze w naszej grze – tłumaczył kapitan kieleckiego zespołu.
Łomża Vive może teraz szykować się do Final4 Ligi Mistrzów, które za dwa tygodnie obędzie się w Kolonii.