SPORT
Alex Dujszebajew: Długimi godzinami pracowaliśmy, żebym mógł grać
– To najtrudniejszy turniej, który rozegrałem z reprezentacją. Cieszymy się, że nie wróciliśmy z pustymi rękami – mówi Alex Dujszebajew, rozgrywający Łomży Vive Kielce, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Tokio.
Prawy rozgrywający rozegrał świetny turniej. Nie zawodził w kluczowych momentach. W meczu o brązowy medal z Egiptem wziął ciężar gry na swoje barki. Zdobył trzy z pięciu ostatnich bramek. Do tego dołożył asystę.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni. Oczywiście chcieliśmy złoto, ale celem naszej generacji było, aby nie wrócić z pustymi rękami. Przed turniejem musieliśmy się zmierzyć z kontuzjami klubu zawodników. Każdy walczył jednak na sto procent – przyznaje Alex Dujszebajew.
29-latek grał z kontuzją barku. Dodatkowo, w ćwierćfinałowym spotkaniu ze Szwedami uszkodził piętę.
– Każdego dnia długimi godzinami pracowałem z fizjoterapeutami, aby móc grać. Było ciężko. Najważniejsze, że mogłem pomóc drużynie, choć oczywiście chciałem dać jej jeszcze więcej. Wiem, że mam duże zaufanie ze strony sztabu szkoleniowego i kolegów, dlatego często muszę brać grę na siebie – tłumaczy leworęczny szczypiornista, który przyznał, że będzie potrzebował jeszcze trochę czasu na wykurowanie barku w stu procentach. W piątek przejdzie badanie rezonansem magnetycznym.
Hiszpan podzielił się również wrażeniami związanymi z atmosferą igrzysk olimpijskich.
– Od momentu przyjazdu do Tokio wiedzieliśmy, że to coś innego niż mistrzostwa Europy i świata. Na igrzyskach są sami najlepsi z najlepszych ze wszystkich dyscyplin. Każdy pracuje bardzo mocno, aby znaleźć się w tym gronie. Na początku wszystko było nowe, inne, ale później trzeba było skupić się tylko na grze.
Hiszpańscy medaliści po zdobyciu medalu olimpijskiego postanowili zmienić fryzury. Jorge Maqueda z Telekomu Veszprem ściął charakterystyczny kucyk, Angel Fernandez Perez przefarbował się na blond. Alex Dujszebajew poinformował, że niebawem sam zmieni kolor.
POSŁUCHAJ ROZMOWY Z ALEXEM DUJSZEBAJEWEM: