SPORT
Alex Dujszebajew: Czwartkowe zwycięstwo nic nie znaczy
Alex Dujszebajew był bohaterem pierwszego meczu Łomży Vive w Skopje. Prawy rozgrywający rzucił dziesięć bramek. – Nieważne, kto rzuca. Najważniejsze, że wygraliśmy. Teraz również chcemy sięgnąć po dwa punkty – mówi prawy rozgrywający kieleckiego zespołu.
W ubiegły czwartek 28-latek rozegrał znakomity mecz. Po nim, drugi raz w sezonie, został wybrany do najlepszej „siódemki” kolejki.
– Po prostu tak wyszło. Miałem dobry dzień, ale to też zasługa zespołu, który przeprowadził wiele dobrych akcji, które mogłem wykorzystać. Najważniejsze, że wygraliśmy. Czasami ktoś rzuci więcej, ktoś mniej. Każdy daje jednak z siebie maksa, żebyśmy wygrali – przyznaje Alex Dujszebajew.
Łomża Vive wygrała na trudnym terenie w Skopje 33:29.
– Wykorzystaliśmy nasze wszystkie możliwości, przez co było łatwiej. To wszystko dzięki dobrej obronie, która pozwoliła nam na uruchomienie szybkiego środka i kontry – tłumaczy leworęczny szczypiornista.
Alex Dujszebajew przed przenosinami do Kielc grał w Vardarze. Z tym klubem wywalczył Ligę Mistrzów w 2017 roku. Z tamtej drużyny w klubie ze stolicy Macedonii Północnej pozostało tylko trzech graczy: Ivan Cupić, Timur Dibirow i Stojancze Stoiłow.
– Już po sezonie, w którym odszedłem było dużo zmian. Najważniejsze, że mają silny trzon, sporo osób z odpowiednim charakterem. Oni zawsze walczą do końca. Pokazują niesamowitą ambicję. Mamy do nich wielki szacunek – przekonuje Alex Dujszebajew.
– Wygraliśmy u nich, ale to nic nie znaczy. W środę czeka nas kompletnie inny mecz. Oni przyjadą tutaj po rewanż. My musimy mocno walczyć, podobnie jak w pierwszym spotkaniu – kwituje reprezentant Hiszpanii.
Środowy mecz Łomża Vive – Vardar Skopje w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 20.45 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.