SPORT
Agnieszka Młynarska wraca do gry: Po takiej przerwie pewnie pojawi się mały stresik
Agnieszka Młynarska, rozgrywająca Korony Handball, wraca do gry po dwuletniej przerwie macierzyńskiej. – Po takiej pauzie pewnie pojawi się mały stresik, bo już trochę zapomniałam, jak to jest grać o coś. To jednak pozytywne uczucie – mówi doświadczona rozgrywająca.
Agnieszka Młynarska zawiesiła swoją karierę w czerwcu 2017 roku z powodu ciąży. 27-latka pod koniec poprzedniego sezonu regularnie pojawiała się na treningach zespołu. Teraz sumienie przepracowała cały okres przygotowawczy, wystąpiła również w meczach sparingowych.
– Jeszcze nie czuję się w pełni gotowa. Najbardziej brakuje mi pewności, którą miałam przed przerwą. Myślę, że każda minuta spędzona na parkiecie będzie mi ją dawała – mówi Młynarska.
Środkowa rozgrywająca dwa lata temu była jedną z najbardziej doświadczonych zawodniczek drużyny. Teraz wraca do innego zespołu.
– Widać, że dziewczyny zrobiły duży postęp. Szczególnie w poprzednim sezonie. Ich lepszą grę było widać z każdym miesiącem. Superliga to zupełnie inny poziom. Każda minuta dała dziewczynom bardzo dużo – przyznaje środkowa.
Korona Handball zainauguruje zmagania w nowym sezonie w sobotę. Kielczanki na początek czeka wyjazd do Jeleniej Góry, gdzie ich rywalem będzie jeden z dwóch głównych faworytów do wywalczenia awansu – KPR Karkonosze.
– W porównaniu z poprzednim sezonem, kiedy one też grały w Superlidze, zmieniło się sporo. Jedziemy jednak na trudny teren. W Jeleniej Górze jeszcze chyba nigdy nie wygrałyśmy. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni. Na pewno dużym wzmocnieniem dla rywalek jest powrót Agnieszki Kowalskiej, która w ostatnich latach grała w Lublinie. Wiadomo, odeszło sporo zawodniczek, ale największe doświadczenie w postaci Asi Załogi zostało. Czeka nas trudne wyzwanie – twierdzi Agnieszka Młynarska.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego są zdecydowanymi faworytkami do wygrania swojej grupy, a później barażu o awans do PGNiG Superligi.
– To zawsze jest trudne. Inne zespoły szczególnie mobilizują się na starcie z faworytami. Nie będziemy jednak podchodzić do meczu z nastawieniem, że coś nam się należy, i to dostaniemy. Zwycięstwa musimy sobie wywalczyć, w każdej minucie dawać z siebie wszystko. Chcemy pokazać, że graliśmy w Superlidze i pokazać, że na nią zasługujemy – kończy 27-letnia szczypiornistka.
Sobotni mecz KPR Karkonosze – Korona Handball w Jeleniej Górze rozpocznie się o godz. 17.