REGION
Wysoki poziom wody w rzekach. Czy jest zagrożenie powodziowe?
Czy w regionie świętokrzyskim mamy zagrożenie powodziowe? Takie pytanie w związku z przejściem przez Wisłę fali kulminacyjnej zadaje sobie wiele osób. Oprócz tej rzeki, stany ostrzegawcze zostały przekroczone na Nidzie, Kamiennej i Czarnej.
Aura pogodowa, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, spowodowała, że w kilku miejscach naszego województwa podniosły się stany wody w rzekach.
– Obecnie jesteśmy w trakcie przejścia fali kulminacyjnej. Stany ostrzegawcze są przekroczone na Wiśle, Nidzie, Kamiennej i Czarnej, nigdzie natomiast nie został przekroczony stan alarmowy – mówi Ewa Łukomska, rzecznik prasowy wojewody świętokrzyskiego. Dodaje, że poziom wody w rzekach powinien się stopniowo obniżać, a sytuacja poprawi się wraz z ustępowaniem fali.
Marcin Nyga, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, mówi, że świętokrzyscy strażacy w ciągu minionej doby sześciokrotnie wypompowywali wodę z budynków mieszkalnych.
– Interweniowaliśmy trzy razy w powiecie ostrowieckim i po jednym razie w kazimierskim i starachowickim, ale bacznie przyglądamy się sytuacji na Wiśle, ponieważ na granicy z województwem małopolskim i podkarpackim utrzymuje się stan ostrzegawczy. Na wodowskazach w Sandomierzu i Zawichoście przekroczony jest on o ponad pół metra – relacjonuje.
Jak informuje Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, maksymalny stan wody w Zawichoście wyniesie 566 centymetrów, a stan alarmowy to 620 centymetrów.
Niestety w najbliższych dniach przewidywane są jeszcze przelotne opady deszczu. – Maksymalna temperatura w ciągu dnia wyniesie osiem stopni Celsjusza, a w nocy od czterech do sześciu stopni, w wyższych partiach Gór Świętokrzyskich będzie od dwóch do trzech stopni – dodaje Grzegorz Walijewski.
Zapewnia jednak, że opady deszczu, które są prognozowane na ten weekend w naszym regionie nie wpłyną na pogorszenie sytuacji hydrologicznej i nie będą stwarzały zagrożenia powodziowego. – Stan wody na Wiśle jest determinowany tym, co się dzieje w województwie małopolskim oraz śląskim i podkarpackim. Tam w weekend spadnie do 20 litrów na metr kwadratowy, ale to nie wpłynie na pewno na podwyższenie fali, która przemieszcza się Wisłą – stwierdza.
Poprawa pogody i wyższa temperatura zapowiadana jest dopiero na połowę przyszłego tygodnia.