Wielkie święto KGW Kowalanki

–  Można powiedzieć, że nasza działalność trwa od  pokoleń. 60 lat temu powstało Koło Rolnicze, do którego należała moja mama. Pamiętam jak rodzice wychodzili na spotkania tego zrzeszenia. Wszyscy przynosili własnoręcznie wykonane potrawy. Z czasem ja też dołączyłam do tego grona i tak zostało do dziś – wspomina pani Jadwiga Brzoza, przewodnicząca KGW Kowalanki 

Zespół spotyka się co tydzień we wtorki, by przygotować repertuar muzyczny lub inscenizację.

–  Zawsze śpiewamy naszą regionalną gwarą. Pokazujemy również dawne obrzędy, jak np. „Wyzwoliny Kosiarza”. Staramy się przekazać naszą historię i tradycję. My to jeszcze pamiętamy, ale nasze dzieci i wnuki niestety znają już zupełnie inną rzeczywistość – dodaje pani Barbara Misztal, skarbnik koła gospodyń.

 Ale to nie tylko śpiew i inscenizacje. To także wspólne gotowanie tradycyjnych potraw czy przygotowanie prac rękodzielniczych. Jak same wspominają robią z pasją

– Tworzę ozdoby z bibuły i słomy, m.in. kwiaty, łańcuchy, palmy i ozdoby choinkowe. Pasję do rękodzieła odziedziczyłam po mamie  – podkreśla pani Stefania Golenie, która również należy do KGW.

Panie słyną również z pysznego jedzenia. Daniem popisowym są kapusta pieczarska, pierogi „grycoki”, ale też te tradycjne.

–  Często bierzemy udział w różnych konkursach. Możemy się pochwalić, że zajęłyśmy 2. miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Kulinarnym, za tzw. „gomułki” – dodaje pani Basia.

Włodarz gminy Nowiny wspiera zespół i nawet sam jest jego członkiem.

–  Działalność koła gospodyń to wartość bezcenna dla naszej społeczności. Myślę, że są słynne nie tylko w naszej okolicy, ale też w powiecie, województwie jak również w Polsce. To nasza kowalańska perełka – mówi Łukasz Gryń, wójt.

KGW Kowalanki to emerytki, które posiadają bogate doświadczenie życiowe i kultywują tradycje. Wspierają się wzajemnie, dzielą obowiązkami i wspólnie tworzą zgrany zespół.