REGION
"To nie ja prowadziłem, to kolega". Ten od kilku miesięcy nie żył
Pijani kierowcy mają różne dziwne wytłumaczenia. Mężczyzna z powiatu buskiego, który został przebadany alkomatem na miejscu kolizji drogowej, próbował zrzucić winę na swojego kolegę. Problem w tym, że nie żyje on od kilku miesięcy.
Policjanci z Komendy Powiatowej w Busku Zdroju przyjęli w poniedziałek 25 lipca wezwanie do zdarzenia drogowego na terenie gminy Pacanów. Na miejscu zbadali stan trzeźwości 44-latka, który prawdopodobnie kierował jednym z samochodów. Kiedy alkomat wskazał ponad 3 promile alkoholu, mężczyzna zaczął tłumaczyć, że to nie on prowadził samochód i podał nazwisko swojego kolegi. Policjanci, sprawdzając w swoich systemach dane, zauważyli, że kolega, o którym mowa nie żyje od kilku miesięcy.
Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, kodeks karny przewiduje karę nawet do 2 lat pozbawienia wolności, wysoką grzywnę oraz zakaz kierowania pojazdami.