REGION
Sytuacja przedsiębiorców w Świętokrzyskiem. „Jest lepiej niż prognozowano”
Jak wynika z raportu Głównego Urzędu Statystycznego w Kielcach, przedsiębiorcy w naszym regionie coraz lepiej oceniają swoją sytuację ekonomiczną. Choć epidemia koronawirusa zachwiała wieloma gałęziami gospodarki, nie sprawdziły się najgorsze obawy. W lipcu, 44.3 procenta badanych przedsiębiorców stwierdziło, że konsekwencje epidemii odczuło jedynie nieznacznie.
Najlepiej okres epidemii znoszą firmy zajmujące się handlem hurtowym. Aż 79 procent przedsiębiorstw objętych badaniem zaznaczyło w lipcu, że koronawirus tylko nieznacznie wpłynął na działalność firmy. 15 procent przedsiębiorstw nie odczuło natomiast żadnych negatywnych skutków.
Gorzej ma się branża budowlana – ponad 46 procent badanych przedsiębiorstw w lipcu zaznaczyło, że epidemia poważnie wpłynęła na działalność firmy. To i tak zdecydowana poprawa w stosunku do czerwca, gdy w ten sposób odpowiedziało niemal 64 procent objętych badaniem. 18 procent firm zaznaczyło także, że doświadczyło nieplanowanych nieobecności pracowników, na przykład w związku z opieką nad dzieckiem. O aż 44 procent zmniejszyły się w czerwcu zamówienia na półprodukty i surowce. Ponad 40 procent przedsiębiorstw zaznaczyło, że przy istnieniu ograniczeń związanych z koronawirusem, byłyby w stanie przetrwać jedynie dwa, trzy miesiące.
Lepiej z epidemią w naszym regionie poradziła sobie branża przetwórstwa przemysłowego. W lipcu, aż 61 procent badanych firm zaznaczyło, że skutki epidemii odczuło tylko nieznacznie. Niemal 11 procent nie odnotowało żadnych negatywnych skutków. Ponad 44 procent przedsiębiorstw utrzymałoby się na rynku powyżej sześciu miesięcy, przy obowiązujących obostrzeniach.
Statystyki są więc bardziej optymistyczne niż choćby miesiąc temu. W lipcu, największy wzrost ocen w stosunku do czerwca odnotowano w transporcie i gospodarce magazynowej, największy spadek – w sekcji informacja i komunikacja. Ekonomista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, prof. Marek Leszczyński zauważa, sytuacja Polski na tle Europy jest relatywnie dobra.
- Mamy dość wysoką inflację, ale pozostałe wskaźniki nie są złe. Przełożenie na gospodarki lokalne pokazuje nam, że załamanie związane z koronawirusem nie było tak głębokie jak początkowo prognozowano. Jeszcze do końca nie wiemy jak będzie to wyglądało w perspektywie najbliższych kwartałów, ale na ten moment obserwujemy dość duże odbicie w większości gałęzi gospodarki – stwierdza.
Według oceny ekonomisty, najbardziej ucierpiał sektor usług osobistych, z bezpośrednim kontaktem z klientem.
- Oczywiście wynika to z czasowej nieodstępności tych usług, a także z lęku wielu osób. Natomiast na przykład na rynku nieruchomości nie obserwujemy dramatycznych spadków. Niemało ucierpiał także transport, ale na przykład produkcja już mniej – wylicza prof. Marek Leszczyński.