REGION
Świętokrzyskie wciąż wolne od ASF. Działania służb jednak trwają
Odstrzał dzików, inspekcje lasów i… budowa specjalnego ogrodzenia – to działania mające uchronić nasz region od afrykańskiego pomoru świń. Obecnie w województwie świętokrzyskim nie odnotowano żadnego przypadku ASF.
Na terenie regionu wyznaczone są jednak poszczególne strefy, ze względu na występowanie chorych zwierząt w sąsiednich województwach. – W różnych strefach jest ponad połowa świętokrzyskiego. Wszystko przez ASF w województwie mazowieckim, lubelskim i podkarpackim. Szczęśliwie, choroba nas omija i ta sytuacja utrzymuje się od dwóch, trzech lat – informuje Tadeusz Kulkiewicz, świętokrzyski wojewódzki lekarz weterynarii.
Jak dodaje, zagrożenie jest jednak realne, tym bardziej, że w Polsce odnotowano w tym roku 103 ogniska ASF w gospodarstwach. W ubiegłym roku było to zaledwie 49. W związku z tym służby starają się zabezpieczyć nasz region przed ASF. Jednym ze sposobów przeciwdziałania pojawieniu się choroby w województwie świętokrzyskim jest odstrzał dzików poprzez polowania i odstrzał sanitarny. – Łącznie liczba odstrzelonych dzików przekroczy z pewnością dziesięć tysięcy. Takich wyników nie było w poprzednich latach – mówi świętokrzyski wojewódzki lekarz weterynarii.
Zapobiec rozprzestrzenianiu się ASF ma również 40-kilometrowe ogrodzenie, którego stanie do końca roku w powiatach starachowickim, ostrowieckim i opatowskim. – Mamy doświadczenia z całego świata, które mówią, że jeśli dzik nie jest płoszony, to nie przekracza tego typu ogrodzenia – podkreśla nasz rozmówca.
Prowadzone jest również poszukiwanie padłych zwierząt przez służby weterynaryjne i Wojska Obrony Terytorialnej. – Są one utrudnione ze względu na pandemię, tym bardziej, że terytorialsi podejmują również inne działania. Zaplanowane przeszukania zostały zawieszone – przyznaje Tadeusz Kulkiewicz.