REGION
Spór o wieżę widokową na Łysicy. Park zapowiada prace, aktywiści będą pisać do Komisji Europejskiej
Mamy dalszy ciąg sporu o wieżę widokową na Łysicy. Świętokrzyski Park Narodowy chce, aby obiekt powstał na najwyższym szczycie w regionie. Przeciwni inicjatywie są przedstawiciele Stowarzyszenia MOST.
Pomysł pojawił się podczas prezentacji projektu Planu Ochrony Świętokrzyskiego Parku Narodowego w 2013 roku. Wówczas dr Cezary Jastrzębski z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach przedstawił koncepcję powstania wieży widokowej.
– To opracowanie było konsultowane. Wiele uwag spływało, ale nikt nie wnosił żadnych zastrzeżeń. Ten plan czeka na zatwierdzenie przez ministra, ale wydaje on pewne zarządzenia na bazie tego dokumentu. W tym roku otrzymaliśmy zadanie sporządzenia dokumentacji projektowej – wyjaśnia Jan Reklewski, dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
Jak dodaje, powstanie takiej wieży jest - jego zdaniem - niezwykle potrzebne.
– Wielu turystów wchodzi na Łysicę i jest zawiedzionych, że nie ma z niej widoku na okolicę. W związku z tym eksplorują gołoborze, aby mieć lepszą perspektywę. To szkodliwe dla środowiska. Ponadto turyści chcą dotrzeć na najwyższy szczyt Łysicy, czyli Skałę Agaty. Nie nadaje się ona jednak do udostępnienia, bo musimy ją chronić. To wszystko przemawia za tym, aby ustawić specjalną wieżę widokową. Mogłaby ona pełnić także rolę punktu monitoringu przeciwpożarowego i do obserwacji ptaków – wylicza nasz rozmówca.
Swój sprzeciw wobec powstania wieży wyraża m.in. Stowarzyszenie MOST.
– Uważamy, że nie trzeba poprawiać Łysicy. Budowa wieży widokowej będzie wiązała się z ingerencją w chronione siedliska, w stanowiska chronionych gatunków zwierząt i roślin. Tam jest jednak Park Narodowy i powinno się w nim chronić żywą przyrodę. Zgłaszaliśmy uwagi dotyczące tego pomysłu, jednak nie zostały one uwzględnione. Taka wieża ponadto skoncentruje ruch turystyczny i przyciągnie wiele osób. Jeśli ten obiekt powstanie, to pojawią się tam tłumy – mówi Łukasz Misiuna ze Stowarzyszenia MOST, które napisało w tej sprawie petycję.
Nasz rozmówca zapowiada również kolejne kroki.
– To jest teren Natury 2000, a w związku z tym leży on w gestii Komisji Europejskiej. Zgłosimy tę sprawę do władz unijnych – dodaje.