REGION
Prawie 90 tysięcy mniej mieszkańców w regionie. Dramatyczne dane urzędu statystycznego
O blisko 89 tysięcy osób uszczupliło się województwo świętokrzyskie od 2015 roku – wynika z danych przedstawionych przez Urząd Statystyczny w Kielcach. Słabo – na tle innych regionów – wypadamy również pod względem demograficznym i gospodarczym.
W 2015 roku w województwie świętokrzyskim mieszkało 1 257 200 osób. Przez kolejne osiem statystyki uległy jednak ogromnej zmianie. Na koniec 2013 roku było 1 168 500 mieszkańców. Oznacza to, że w tym czasie liczba ludności zmniejszyła się o 88 700. To mniej więcej mieszkańcy Starachowic i Skarżyska-Kamiennej razem wzięci.
Sytuacji nie poprawia również fakt, że przez osiem lat zmniejszył się w regionie odsetek osób w wieku produkcyjnym (z 62,1 do 57,2 procent), a zwiększył emerytów (z 21,1 do 26,1 procent). Według prognoz ten problem do 2060 roku ma się stale pogłębiać. O prawie sto tysięcy osób zmniejszyła się zaś liczba osób aktywnych zawodowo.
– To trend obserwowany od lat, ale obecnie on przyspiesza. Społeczeństwo się starzeje, a co za tym idzie - jest mniej aktywne zawodowo. Zmniejszyła się liczba podmiotów gospodarczych. Poprzez to nasila się także zjawisko depopulacji. Warto wrócić również do czasów, kiedy otworzyły się nasze granice. Z naszego województwa migracje były duże ze względu na sytuację na rynku pracy. Młodzi ludzie wyjechali i już nie wrócili, a jeżeli wrócili, to w inne miejsca w kraju. To praprzyczyna obecnego stanu rzeczy – dodaje prof. Marek Leszczyński, ekonomista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
W 2023 roku mieliśmy również jedną z najwyższych stóp bezrobocia w kraju. Rok wcześniej byliśmy także na jednym z ostatnich miejsc pod względem produktu krajowego brutto na jednego mieszkańca (56,5 tysiąca złotych).
– Wynagrodzenia rosną, ale w niższym tempie niż w całej Polsce. Realna siła nabywcza jest mniejsza niż w innych regionach, również Polski wschodniej. Zawsze byliśmy tym województwem, które miało niski udział w produkcie krajowym brutto. Prognozy na najbliższe kilkanaście lat są niepokojące – podkreśla prof. Marek Leszczyński.
Są jednak pozytywne aspekty.
– Mówimy tutaj o konsumpcji. To jest czynnik optymistyczny. Jeżeli nie będzie jednak impulsu prowzrostowego, który bierze się z inwestycji to nie będziemy mogli mówić o odwróceniu niekorzystnego trendu. Jeśli popatrzymy w dane to zwiększa się stopień zatrudnienia w usługach. Kiedy wejdziemy jednak w szczegóły to zauważymy, że chodzi o sektor publiczny i usługi związane z gastronomią i hotelarstwem. Poziom dochodów jest relatywnie niższy na tle innych działalności. To determinuje naszą sytuację – zauważa ekonomista.
Ujemny przyrost naturalny dotyczy zaś każdego powiatu w województwie świętokrzyskim i wyniósł -6,09 co jest najgorszym wynikiem w całym kraju (średnia w Polsce to -3,62).