Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

REGION

Pożar w Nowinach. Wójt komentuje słowa Anny Krupki, Starostwo Powiatowe tłumaczy sprawę

wtorek, 21 kwietnia 2020 12:34 / Autor: Weronika Karyś
Pożar w Nowinach. Wójt komentuje słowa Anny Krupki, Starostwo Powiatowe tłumaczy sprawę
Źródło: FB Sebastian Nowaczkiewicz
Pożar w Nowinach. Wójt komentuje słowa Anny Krupki, Starostwo Powiatowe tłumaczy sprawę
Źródło: FB Sebastian Nowaczkiewicz
Weronika Karyś
Weronika Karyś

Składowisko przy ulicy Perłowej w Nowinach istnieje od sześciu lat na podstawie zgody wydanej przez Starostwo Powiatowe w Kielcach. Niemal dwa lata temu miejsce zostało określone jako tykająca bomba ekologiczna z uwagi na znajdujące się tam trzydzieści tysięcy litrów niewłaściwie zabezpieczonych chemikaliów. Mimo to nadal istnieje, a niedzielny pożar dobitnie o tym przypomniał i ponownie zwrócił uwagę wielu osób na problem.

- Opracowany przed laty plan zagospodarowania przestrzennego obejmował tereny, które były własnością przede wszystkim gminy - mówi Stanisław Barycki, wójt gminy Sitkówka-Nowiny w latach 2010-2014. - Teren, na którym znajduje się obecnie składowisko był wydzielony jako prywatny, więc zgodnie z planem my nie mogliśmy nic tam zrobić. Na wniosek właściciela gruntów, od strony osiedla mogło nastąpić przekształcenie terenów na tereny budowlane, na przykład bloki, lub działalność przemysłową, ale zaznaczam - nieuciążliwą. To wszystko było ściśle zapisane w planie i właściciel miał tego świadomość - dodaje.

W 2018 roku Starostwo Powiatowe na wniosek Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska cofnęło wcześniejsze zezwolenia. Zarządca składowiska usłyszał zarzut, a także został zobowiązany do uprzątnięcia odpadów, czego nie zrobił. Sprawą chciało się zająć Starostwo Powiatowe, zabrakło im jednak funduszy na usunięcie chemikaliów, co wyceniono na sześć milionów złotych. Sprawa utknęła w martwym punkcie. Jednak po ostatnim pożarze ponownie zainteresowało się nią wiele osób.

- Trzeba mieć świadomość, że to jest sytuacja zastana przez obecny zarząd. To poprzedni zarząd wydał pozytywną decyzję na lokalizację tego składowiska. Musiał na to zezwalać również plan zagospodarowania przestrzennego. Decyzja obowiązywała do sierpnia 2018 roku. Obecny zarząd zajął się tym tematem trzy miesiące później - informuje Mariusz Ściana, członek zarządu powiatu kieleckiego.

- Trzeba mieć również świadomość, że ani nieruchomość, ani odpady nie są własnością powiatu kieleckiego. Właścicielem jest podmiot prywatny. W sytuacji, w której podmiot został oskarżony o gromadzenie odpadów niebezpiecznych przystąpiliśmy do przymuszenia tej osoby do ich usunięcia. Została naliczona egzekucja - dwa razy po dziesięć tysięcy złotych - pierwsza skutecznie, druga nieskutecznie. Jednocześnie procedowaliśmy rozpoznanie rynku w kierunku utylizacji odpadów. Mam nadzieję, że oprócz wydanego już wyroku, wobec tej osoby prywatnej zostaną wyciągnięte kolejne konsekwencje - dodaje Ściana.

Zdecydowane kroki w sprawie postanowiła podjąć wiceminister Anna Krupka. Złożony przez nią w prokuraturze dokument dotyczy niedzielnego pożaru i mówi o możliwości popełnienia przestępstwa, które w sposób bezpośredni stanowiło zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców regionu świętokrzyskiego.

- O sprawie zawiadomiłam prokuraturę. Zwróciłam się także do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro o nadzór nad postępowaniem. Poprosiłam również o informację Starostwo Powiatowe. Jako poseł Ziemi Świętokrzyskiej będę monitorowała tę sprawę. Zdrowie i życie mieszkańców naszego regionu są dla mnie ważne. Należy zapobiegać takim wydarzeniom, a nie bezradnie rozkładać ręce, jak wójt gminy Sebastian Nowaczkiewicz, który w wypowiedzi z 19 kwietnia sam ocenił swoje działania w tej sprawie jako mało skuteczne - stwierdza Anna Krupka.

Sprawa bezpośrednio dotyczy 220 tysięcy mieszkańców trzech gmin: Kielc, Morawicy i Sitkówki-Nowiny, dla których w niedzielę został ogłoszony alarm chemiczny.  

- Stawiam pytania władzom gminy i wójtowi Sebastianowi Nowaczkiewiczowi, co zrobili po poprzednim pożarze, jakie działania podjęli by zlikwidować składowisko, jak wysypisko było monitorowane, a przede wszystkim jak wójt zaopiniował utworzenie tego wysypiska oraz składowanie chemikaliów - mówi Anna Krupka.

Sprawę skomentował wójt, który zaznaczył, że interwencja wiceminister nie trafiła do niego drogą oficjalną. Mimo to Sebastian Nowaczkiewicz postanowił odnieść się do dokumentu zamieszczonego na profilu na Facebooku poseł Anny Krupki.

- Pani wiceminister nie posiada wiedzy merytorycznej na temat składowiska znajdującego się przy ulicy Perłowej w Nowinach. Chciałbym zaapelować o to, aby zaprzestać wszelkiego rodzaju rozgrywek politycznych, taniego populizmu i zbijania kapitału politycznego przy okazji tragedii, która wydarzyła się w niedzielę. Powinniśmy się cieszyć, że nie było żadnych ofiar. Natomiast samo zdarzenie jest dla nas tragiczne i doprowadził do niego ciąg wielu innych zdarzeń oraz podjętych decyzji, a przede wszystkim brak odpowiedzialności prawnej osoby prowadzącej nielegalne składowisko. Mimo że decyzja była wydana zgodnie z prawem to ten, kto posiadał zgodę na magazynowanie odpadów, nie przestrzegał go - tłumaczy wójt.

Stanowisko wójta Sebastiana Nowaczkiewicza zostało przesłane drogą oficjalną do biura poselskiego Anny Krupki.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO