REGION
Po pijanemu wywołał fałszywy alarm
Zgłosił na numer alarmowy próbę samobójczą, a po wielogodzinnych poszukiwaniach okazało się, że… był nietrzeźwy i nie pamięta wykonywanego połączenia. 40-latek odpowie teraz za wywołanie fałszywego alarmu.
Anonimowe zgłoszenie, dotyczące tego że mężczyzna zamierza odebrać sobie życie, wpłynęło do kieleckich policjantów we wtorkowy (21 listopada) poranek. Mundurowi szybko zaczęli ustalać lokalizację desperata.
- Funkcjonariusze ustalili, że numer z którego wykonano połączenie należy do 40-letniego mieszkańca Kielc. Niestety, pod żadną z lokalizacji, która była sprawdzana przez mundurowych nie było owego mężczyzny. Po wielu godzinach sprawdzeń licznych adresów i prób nawiązania kontaktu ze zgłaszającym policjanci ustalili, że poszukiwany przez nich desperat może znajdować się w mieszaniu swojej znajomej – informuje mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas z KMP w Kielcach.
Mundurowi udali się na miejsce z załogą karetki pogotowia. Na miejscu mundurowi spotkali „desperata”, który… zaprzeczył, aby podjął próbę samobójczą.
- Na jego ciele również nie było obrażeń, które mogłyby o tym świadczyć. Jak się również okazało 40–latek był nietrzeźwy. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie – wyjaśnia policjantka.
Mężczyzna tłumaczył mundurowym, że… w ogóle nie pamięta, że wykonał połączenie na numer alarmowy.