REGION
Na rowerze i w 40-stopniowym mrozie. Ustanawiał rekord
Siarczysty mróz sięgający -40 stopni Celsjusza i 48 godzin ciągłej jazdy na rowerze. Takiego zadania podjął się mieszkający w regionie świętokrzyskim Walerian Romanowski, Polak z Wileńszczyzny. Po długich przygotowaniach udało mu się! W Ojmiakonie w północno-wschodniej części Syberii mężczyzna w ciągu dwóch dni pokonał 400 kilometrów tym samym ustanawiając rekord Guinessa.
Walerian Romanowski opowiadał, że wątpliwości pojawiły się już na samym początku jazdy. - Kryzysy pojawiają się już po pierwszej godzinie jazdy. To trudny moment. Wtedy człowiek się zastanawia „co ja tu robię i jak ja wytrzymam jeszcze 47 godzin” - opowiadał. - Po 40 godzinach jazdy zorientowaliśmy się, że jedna noga zaczyna mi marznąć, pomimo wielu systemów grzewczych. Musieliśmy sprawdzić, co się stało. Musieliśmy zdjąć but, przywrócić skórze właściwy kolor i włożyć nowe systemy grzewcze. To był decydujący moment, bo gdybyśmy nie zareagowali prawdopodobnie powstałoby odmrożenie – mówił.
Walerian Romanowski opowiadał, że w ciągu całej ekstremalnej jazdy spożył aż 50 tysięcy kalorii, ponieważ organizm potrzebuje ogromnej dawki energii, by się ogrzać. Teraz rekordzista planuje wykonać podobną jazdę, ale w Iranie, gdzie upały sięgają nawet 50 stopni Celsjusza. Mieszkaniec regionu swoje wyzwania dedykuje chorym na białaczkę.