W rolnictwie wypadków mniej. Ale jeśli są - to bardzo niebezpieczne

Jak informuje Beata Milewicz ze świętokrzyskiego oddziału KRUS-u, tendencja spadkowa ma związek z akcjami profilaktycznymi. – Prowadzimy działalność prewencyjną, by zapobiegać wypadkom w rolnictwie. Urządzamy szkolenia dla rolników, uczą się na nich, jak bezpiecznie wykonywać swoją pracę. Organizujemy konkursy, w których mogą się wykazać wiedzą zdobytą w czasie szkoleń. Bardzo ważne są akcje kierowane do dzieci - pokazujemy im zagrożenia i możliwości. Maluszki bardzo chętnie chłoną wiedzę  – mówi Beata Milewicz.

Według lekarzy, obrażenia po wypadkach w rolnictwie należą do bardzo poważnych.

- Tego typu urazy najczęściej są bardzo ciężkie. Wynika to przeważnie z charakterystyki maszyn, jakich używają rolnicy – komentuje dr n. med. Paweł Skowronek, kierownik Kliniki Chirurgii Urazowo – Ortopedycznej przy Uniwersytecie Jana Kochanowskiego. – Zdarzają się oberwane fragmenty kończyn, palce, przedramiona, nadgarstki. Kilka razy do roku mamy sytuację, że ktoś zostaje przejechany przez ciągnik. Ogromnie bolesne są urazy od roztrząsacza – kolce i inne elementy maszyny wbijają się w klatkę piersiową. Generalnie one nadają się  do długiego leczenia, są bardzo masywne, często zagrażające życiu. Przeważnie spowodowane są nieuwagą – stwierdza dr Paweł Skowronek. Jak dodaje, okres wakacyjny to czas największej liczby pacjentów po wypadkach rolniczych.

 Do najpopularniejszych urazów, jakim ulegają rolnicy podczas pracy, należą upadki, uderzenie lub przygniecenie przez maszyny, także rany zadane przez zwierzęta. Duży wpływ na bezpieczeństwo pracy mają również warunki atmosferyczne i działanie sił przyrody. W pierwszym półroczu obecnego roku, pięć osób zmarło w wyniku obrażeń przy pracy rolniczej. W analogicznym okresie ubiegłego roku odnotowano trzy śmiertelne wypadki.