REGION
Kochasz zwierzęta? To ich nie porzucaj...
Temat zwierząt porzucanych w okresie letnim, niestety, powraca co roku. Z dnia na dzień "najlepszy przyjaciel" może stać się niepotrzebnym bagażem, dla którego nie ma miejsca w wakacyjnych planach. Jak duża jest skala problemu? I co można zrobić z pupilem, którego nie mamy możliwości zabrać ze sobą na wyjazd?
– Kilka dni temu przy jednej z altan śmietnikowych znalazłam klatkę z królikiem. Nie wiem, ile czasu zwierzę tam przebywało. Klatka była zaniedbana. Zabrałam królika do weterynarza, gdzie został zbadany, a obecnie mieszka ze mną – opowiada w rozmowie z nami pani Monika, która porzuconego zwierzaka znalazła przy ulicy Grochowej w Kielcach. – Naprawdę, trudno jest mi wyobrazić sobie, o czym myślał jego poprzedni właściciel, gdy zostawiał tę klatkę przy śmietniku. To przekracza moje zdolności pojmowania – dodaje pani Monika.
Wydaje się, że podobne zdarzenie odnotowało Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach.
– Mamy u nas kilka przypadków zwierzaków, które zostały porzucone gdzieś na ulicy. Na szczęście, w tym roku nie ma prawdziwej tragedii pod tym względem. Wydaje mi się, że wzrosła też świadomość społeczna w temacie wakacji i zwierzaków. Nie znaczy to jednak, że problem nie istnieje w ogóle – tłumaczy Magdalena Janusz, dyrektor Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach.
– Mieliśmy niedawno taki przypadek, że piesek trafił do nas z ulicy i został odebrany przez właściciela. Później jednak ponownie się u nas pojawił. Poinformowaliśmy o tym właścicieli, którzy stwierdzili, że nie odbiorą już tego psa. W związku z tym będzie się toczyło postępowanie o porzucenie. Państwo stwierdzili, że wyjeżdżają na wakacje i nie są w stanie zapewnić psu opieki. Podejrzewamy, że mógł on zostać celowo porzucony – dodaje Magdalena Janusz.
Jak się okazuje, przypadków zwierząt, które zostają zostawione na pastwę losu, jest znacznie więcej. Są to historie, które niejednokrotnie przyprawiają o niedowierzanie.
– Niestety, bardzo często zdarza się, że ludzie wyrzucają z samochodów psy lub koty. Niedawno w Strawczynku porzucono malutką kotkę, z kolei w Bilczy ktoś wyrzucił małe kociaki. Innym razem moja koleżanka znalazła w lesie suczkę wraz z czwórką szczeniąt. Takich historii jest znacznie więcej i są to nagminne przypadki – mówiła Małgorzata Morgas, która przez wiele lat współpracowała z kieleckim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami. – Nie mieści mi się w głowie, jak jedna czująca istota, zdolna przecież do miłości, może wyrządzić drugiej taką krzywdę – dodaje.
Tymczasem są inne rozwiązania sytuacji, w których nie możemy zabrać pupila ze sobą na wczasy. Można skorzystać na przykład z hotelu dla zwierząt. Z listą takich miejsc można zapoznać się tutaj.
– Jeżeli nie mamy możliwości zajmować się zwierzęciem, szukajmy mu innego domu. Są ludzie o wielkich sercach, którzy zapewnią mu właściwą opiekę. Istnieją strony internetowe i grupy, na których można ogłaszać taką potrzebę – apeluje Małgorzata Morgas. – Nie skazujmy ich na tak okrutny los, jakim jest porzucenie.