REGION
Ile wilków żyje w naszych lasach?
Z szacunków badaczy wynika, że w województwie świętokrzyskim żyje obecnie kilkadziesiąt wilków. Choć każde dziecko zna historie o złym wilku, to badacze tych drapieżników przekonują, że zwierzęta nie atakują bez powodu. Jak wygląda ich życie w naszym regionie?
Badaniem wilczych rodzin zajmuje się Fundacja Save. Z ich obserwacji wynika, że w województwie świętokrzyskim wilki przebywają już od kilkunastu lat. Przeważnie unikają ludzi i schodzą im z drogi.
- Wilk wyczuje człowieka o wiele wcześniej niż ten zdąży go zauważyć i po prostu ucieknie. W Puszczy Świętokrzyskiej żyje jedna z wilczych rodzin, mamy tam zaobrożowane dwa wilki. Korzystamy z anten satelitarnych, by monitorować ich obecność, posiadamy również fotopułapki i własnoręcznie szukamy wilczych tropów – opowiada Joanna Toczydłowska, specjalistka ds. projektów w Fundacji Save.
Jak dodaje, liczebność wilków dynamicznie się zmienia. Część z osobników bytujących w naszym regionie choruje na świerzb i mogła nie przeżyć zimy. 10 kwietnia udało się jednak nałożyć obrożę kolejnemu, już piątemu drapieżnikowi – Gagatowi, który mieszka w Puszczy Świętokrzyskiej.
- Gagat ma około dwóch lat, monitorujemy jego życie od miesiąca. Zaobserwowaliśmy już, że szuka on partnerki i miejsca do założenia nowej rodziny. Podobnie jak Geralt, który został zaobrożowany w zeszłym roku. Jest duża szansa, że obaj wkrótce założą swoje własne rodziny – wyjaśnia Joanna Toczydłowska.
Jak się okazuje, Geralt i Gagat chętnie spędzają czas w swoim towarzystwie. Po porównaniu tras ich wędrówek wyszło na jaw, że obaj odpoczywają często w jednym miejscu, a później eksplorują terytorium osobno, spotykając się co jakiś czas.
Jak przypomina Joanna Toczydłowska, wilk nie ma żadnej potrzeby atakowania człowieka. Z zasady boi się go i unika.
- Te drapieżniki żywią się sarnami, jeleniami, dzikami, a takiej zwierzyny jest mnóstwo w naszych lasach. Może zdarzyć się, że wilk spróbuje zaatakować na przykład psa, dlatego tak ważne by trzymać zwierzęta na smyczach w lesie. Jeśli drapieżnik podchodzi zbyt blisko człowieka, to jest chory na wściekliznę lub miał wcześniej dobry kontakt z ludźmi, którzy na przykład go dokarmiali. Jest jeszcze możliwość, że to hybryda psa z wilkiem. Wilków absolutnie nie należy się bać, ale oczywiście traktować z respektem – informuje.
Warto również pamiętać, że wilki objęte są ochroną gatunkową. Niestety zdarzają się przypadki polowania na te drapieżniki – a może grozić za to nawet pięcioletnie więzienie.
- Na początku kwietnia wykonywaliśmy sekcję zwłok martwego wilka z rejonu lubelskiego. Ten osobnik został zastrzelony, poszukiwany jest sprawca. Niestety akty kłusownictwa są nagminne, kara nie odstrasza tak bardzo jak powinna. Wciąż zdarza się, że myśliwi polują na wilki – dodaje Toczydłowska.
Jak wyjaśnia, na Podkarpaciu zdarzają się przypadki atakowania przez wilki zwierząt gospodarskich. Można jednak łatwo temu zapobiec.
- Wystarczy zastosować odpowiednie zabezpieczenia – ogrodzenia, zaganianie zwierząt do zagród, zakupienie psa pasterskiego. W regionie świętokrzyskim nie notujemy żadnych niebezpiecznych zdarzeń – podkreśla.
Z szacunków Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że w całej Polsce żyje około dwóch tysięcy wilków. Najwięcej w województwie podkarpackim, małopolskim i podlaskim.