REGION
Idziesz do lasu? Zostaw smartfona w domu - kleszcze reagują na pole elektromagnetyczne
Są małe i ślepe, jednak potrafią przenosić groźne choroby. Mowa oczywiście o kleszczach, których wzmożoną aktywność obserwujemy głównie wiosną i latem. Te pajęczaki od lat cieszą się dużym zainteresowaniem naukowców, którzy poddając je różnym zmiennym, próbują pojąć ich zachowanie. Tak było i tym razem.
Badanie zostało przeprowadzone przez polsko-słowacki zespół badawczy, a jego wyniki opublikowano w specjalistycznym czasopiśmie "Ticks and Tick-borne Diseases". W przedsięwzięcie zaangażowanych było osiem osób z polskich i słowackich uniwersytetów.
- Często jest tak, że do lasu idą dwie osoby. Jedna z nich wraca oblepiona kleszczami, drugiej kleszcze się nie imają. Wiele osób zastanawia się nad tą kwestią. Być może ma na to wpływ subtelna różnica w temperaturze ciała, wydychanym dwutlenku węgla, zapachu, a nawet w syntezie witaminy D. Obok tych czynników pojawia się również wpływ smartfonów. Chciałbym jednak podkreślić, że naszych badań nie wykonywaliśmy na smarfonach, nas tak naprawdę interesował czynnik, który może wpływać na zachowania kleszczy - mówi profesor Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, współautor badań.
Naukowcy sprawdzali, jak EMF wpływa na zachowanie kleszcza pospolitego, znanego przede wszystkim z przenoszenia boreliozy, riketsjozy i odkleszczowego zapalenia mózgu.
- To, że bezkręgowce, do których należą między innymi kleszcze, zachowują się inaczej w polu elektromagnetycznym wiadomo od 35 lat. Kleszcze mają białka, które reagują na fale elektromagnetyczne. Zwierze, ale również człowiek, idąc przez trawę generuje minimalne pole elektromagnetyczne i to być może jest wystarczające, by dać kleszczowi „sygnał do ataku” - tłumaczy profesor.
Badanie wykazało, że pajęczaki są przyciągane przez promieniowanie o częstotliwości 900 MHz, czyli standardowo wykorzystywaną w większości urządzeń mobilnych, w tym w smartfonach.