REGION
Decyzji jeszcze nie ma, ale mieszkańcy boją się. Spór o zakład w Kostomłotach Pierwszych
W Kostomłotach Pierwszych ma powstać zakład składujący i przetwarzający m.in. odpady gumowe i tworzywa sztuczne. Choć ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, to planowana inwestycja budzi sprzeciw okolicznych mieszkańców.
Wszystko zaczęło się w grudniu 2019 roku. Wówczas kielecka firma Eco Solvo złożyła do gminy Miedziana Góra wniosek o rozpoczęcie działalności w Kostomłotach Pierwszych.
– Ona może negatywnie wpłynąć na środowisko. Rozpoczęliśmy postępowanie administracyjne i poprosiliśmy Wody Polskie, Regionalną Dyrekcje Ochrony Środowiska oraz Sanepid o opinię w tej sprawie. Dwie z nich oceniło to pozytywnie, natomiast Sanepid wskazał, że musi być sporządzony specjalny raport, oparty na wiarygodnych badaniach. Nie ukrywam, że ważnym materiałem dowodowym będzie głos mieszkańców – informuje Damian Sławski, wójt Miedzianej-Góry.
To właśnie dzięki głosowi mieszkańców sprawa nabrała medialnego rozgłosu. Największe wątpliwości mają ci, którzy mieszkają w okolicznych miejscowość i samych Kostomłotach. Protestują również kielczanie z Niewachlowa.
– Działka, na której ma powstać inwestycja przylega do kieleckich działek. Skontaktowali się ze mną mieszkańcy, którzy są pełni obaw. Jestem po rozmowie z wójtem Miedzianej Góry i wicewojewodą Rafałem Nowakiem. Niepokojący jest fakt ilości odpadów zgłoszonych przez przedsiębiorcę, bo to aż 191 tysięcy ton oraz liczba TIR-ów przejeżdżających w okolicy. Może to być nawet 18 pojazdów w ciągu godziny – tłumaczy kielecki radny PIS Marcin Stępniewski.
Jak zapewnia wójt Damian Sławski, władze gminy przy podejmowaniu decyzji będą brały pod uwagę również argumenty mieszkańców.