REGION
Czy Zarząd Województwa zostanie odwołany?
Wczoraj (29.06) Sejmik Województwa Świętokrzyskiego nie udzielił absolutorium obecnemu Zarządowi Województwa. Przyczyniło się do tego kilku radnych Prawa i Sprawiedliwości – ugrupowania, w rękach którego spoczywa władza nad samorządem wojewódzkim. Teraz przed radnymi decyzji o ewentualnym odwołaniu Zarządu. Czy do tego dojdzie?
Wczorajsza sesja Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego była pod wieloma względami przełomowa. Po raz pierwszy, od pamiętnego głosowania ws. powołania Marka Bogusławskiego do Zarządu, będący u sterów władzy klub Prawa i Sprawiedliwości nie zagłosował jednomyślnie w kluczowym głosowaniu. Sejmik nie udzielił absolutorium Zarządowi, a od głosu wstrzymali się radni PiS: Agnieszka Buras, Artur Konarski, Maciej Gawin i Mieczysław Gębski. „Przeciw” głosował zaś Janusz Koza, wybrany z listy Prawa i Sprawiedliwości radny, który najostrzej krytykował działania marszałka Andrzeja Bętkowskiego i jego raport o stanie województwa.
Zarząd mógł jednak liczyć na poparcie „z zewnątrz”. Dzięki nieformalnej koalicji, która wiąże się z politycznymi rozgrywkami w kieleckiej Radzie Miasta, za absolutorium głosował Grzegorz Świercz. Poparcia Zarządowi udzielił także Grzegorz Gałuszka z opozycyjnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, który został za to wyrzucony z klubu PSL oraz Henryk Milcarz, prezes Wodociągów Kieleckich. To jednak nie wystarczyło. W 30-osobowym Sejmiku zabrakło jednego głosu i Zarząd absolutorium nie otrzymał.
Co dalej? Zgodnie z ustawą o samorządzie województwa brak absolutorium jest równoznaczne ze złożeniem wniosku o odwołanie Zarządu. Radni rozpatrzą ten wniosek na specjalnej sesji, najwcześniej 14 dni od decyzji w sprawie nieudzielenia absolutorium. Do skutecznego odwołania potrzebne jest jednak 3/5 głosów.
Obecna arytmetyka w Sejmiku raczej wyklucza takie rozwiązanie. Przeciwko obecnej władzy musiałoby zagłosować przynajmniej 18 radnych.