REGION
Co z wyborami? Brakuje chętnych do komisji wyborczych
Jak informuje Państwowa Komisja Wyborcza do pracy w obwodowych komisjach wyborczych zgłosiło się jedynie 40 procent wymaganej liczby członków. Tę tendencję potwierdza sytuacja w Kielcach, ale też w mniejszych gminach naszego województwa. Czy wybory są zagrożone?
Z informacji podanej przez PAP wynika, że PKW odebrało 98 tysięcy zgłoszeń od chętnych, którzy 10 maja będą chcieli pracować w komisjach wyborczych. Mogą oni liczyć na jednorazową dietę w wysokości 350 złotych, a jeżeli zostaną przewodniczącym komisji, bądź wiceprzewodniczącym to odpowiednio – 500 i 400 złotych.
Jak informuje prezydent Kielc Bogdan Wenta, w stolicy regionu świętokrzyskiego chęć wzięcia udziału w pracach obwodowych komisji zadeklarowało nieco ponad 400 osób z 12 komitetów wyborczych. Stanowi to mniej niż połowę wymaganych zgłoszeń, ponieważ ustawowy skład wszystkich komisji w naszym mieście wynosi łącznie 923 osoby. – Kielczanie wyraźnie obawiają się pracy w komisjach, troszcząc się o bezpieczeństwo oraz własne zdrowie i ja to doskonale rozumiem – napisał prezydent Kielc.
Mniejsze gminy również borykają się z brakami chętnych, choć może nie w tak dużym stopniu. W gminie Morawica, gdzie ma pracować 11 komisji komplet członków odnotowano w dziewięciu z nich. Jak mówi burmistrz Marian Buras, który od wielu lat stoi na czele gminy, wcześniej nie było z tym problemów. – Z pewnością wpływ na to ma sytuacja z pandemią, bo mieszkańcy zawsze chętnie się zgłaszali, zachęcani z pewnością przez możliwość dodatkowego zarobku – wyjaśnia.
Z kolei w Chęcinach na 14 obwodowych komisji w 11 skompletowano pełny skład osobowy. – W pozostałych skład jest niepełny. Wcześniej mieliśmy więcej wizyt i pytań w tym temacie od mieszkańców. Z pewnością zainteresowanie nie jest takie jak wcześniej – dodaje burmistrz Robert Jaworski.
Do obwodowych komisji wyborczych można było zgłaszać się do 10 kwietnia. – Jak przy każdych wyborach, tak i tutaj będziemy korzystali z dodatkowych terminów zgłoszeń w poszczególnych obwodach, gdzie liczba zgłoszonych kandydatów nie daje możliwości powołania komisji. Są jednak takie miejsca, gdzie ta liczba jest wystarczająca lub większa i wówczas trzeba przeprowadzić losowanie – informuje Adam Michcik, dyrektor kieleckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Niewykluczone jednak, że powołane komisje zostaną rozwiązane w związku z planowanym na maj głosowaniem korespondencyjnym. Przyjęte przez Sejm rozwiązanie zakłada utworzenie komisji gminnych w miejsce obwodowych.