REGION
Artur Wąsowicz potrzebuje protezy. Pomóżmy mu zebrać pieniądze
Ponad pół miliona złotych ma kosztować proteza nogi dla 46-letniego Artura Wąsowicza z miejscowości Zmarłe w gminie Kluczewsko. Kiedyś sam pomagał innym, angażując się w akcje charytatywne. Teraz stracił nogę w wypadku samochodowym i potrzebuje pomocy.
Artur Wąsowicz przez ponad 20 lat mieszkał za granicą, gdzie zajmował się różnymi zajęciami. Sprzątał, pracował na budowie, w fabryce szkła, a potem razem z żoną otworzył własną firmę. Jego podróż rozpoczęła się w Norwegii, gdzie spędził trzy lata, później na sześć lat wyjechał do Irlandii Północnej, a kolejne dziesięć lat spędził mieszkając pomiędzy Hiszpanią a Gibraltarem.
– W międzyczasie walczyłem o prawa pracowników w swoim zakładzie pracy i założyłem związki zawodowe w Irlandii Północnej. W 2010 roku razem z żoną wyjechaliśmy na Gibraltar. Nie mogłem tam znaleźć pracy, dlatego też założyłem własną firmę, która zajmowała się szeroko pojętą opieką domową oraz dostarczaniem wykwalifikowanego personelu medycznego do instytucji rządowych – relacjonuje pan Artur.
– Z niektórymi pacjentami przechodziliśmy przez wszystkie etapy choroby, bardzo często Alzheimera, i towarzyszyliśmy im w procesie umierania. Nasza firma zaangażowała się też w różne akcje charytatywne, wspieraliśmy młode talenty, osoby niepełnosprawne fizycznie i umysłowo, starszych, schorowanych, z demencją. Kupiliśmy nawet busa, który rozwoził za darmo potrzebujących na zajęcia terapii grupowej dla osób z demencją i niepełnosprawne dzieci do szkoły – opisuje.
Niestety pan Artur musiał zamknąć firmę z powodów niezależnych od siebie. Stracił wszystko, co miał i razem z żoną wrócili do Polski, żeby tu zacząć nowe życie. Pech jednak go nie opuszczał: w styczniu 2020 roku miał wypadek samochodowy, w którym stracił lewą nogę.
– Przez tydzień byłem w śpiączce, zdawałem sobie sprawę ze swoich obrażeń, z tego, że najprawdopodobniej stracę nogę i już powoli zaczynałem układać życie na nowo. Staram się ćwiczyć w miarę możliwości. Bardzo cierpię z powodu bólów fantomowych, a leki farmaceutyczne niestety działają bardzo słabo – mówi pan Artur.
Mężczyzna jest podopiecznym Fundacji "Jesteśmy Blisko" z Włoszczowy. Teraz przebywa na pięciotygodniowej rehabilitacji i na nowo planuje swoją przyszłość.
– Pan Artur chce pomagać osobom przed i po amputacji, prowadzić szkolenia z zakresu opieki nad amputowanymi kończynami, informować o prawach, jakie im przysługują. Chce też wrócić do aktywności fizycznej i swoich pasji – mówi Mart Szewczyk-Wypychewicz, prezes Fundacji "Jesteśmy Blisko".
Aby udało mu się zrealizować swoje plany i marzenia, potrzebuje dobrej protezy, której cena przekracza jego budżet. Do tego dochodzą koszty rehabilitacji i leków.
Każdy, kto chciałby pomóc panu Arturowi, może wpłacać pieniądze za pomocą portalu siepomaga lub na konto Fundacji "Jesteśmy Blisko", nr: 95 8525 0002 0000 0010 7725 0001. W tytule należy wpisać: Darowizna dla Artura Wąsowicza.
Oprócz tego uruchomione zostały licytacje charytatywne na Facebooku. Można je znaleźć pod linkiem https://www.facebook.com/groups/licytacjedlaarturawasowicza/