REGION
Adopcja pupila. Jak się do niej przygotować?
Podjęliśmy ważną decyzję: przygarnę psa lub kota. Udajemy się zatem do schroniska i... co dalej? Jak wygląda proces adopcji? Na co należy się przygotować? I kiedy schronisko może odmówić wydania zwierzaka?
Adopcja psa lub kota to bardzo poważna decyzja. Jeżeli jednak zdecydujemy się na przygarnięcie pod swój dach nowego członka rodziny ze schroniska, pracownicy placówki poprowadzą nas przez procedurę adopcyjną.
– Zawsze przeprowadzamy wywiad z potencjalnym właścicielem, który wypełnia ankietę przedadopcyjną, składającą się z 18 pytań. Sprawdzamy, w jakich warunkach będzie trzymane zwierzę i czy zostanie otoczone należytą opieką. Jeżeli wszystko jest w porządku, wydajemy zwierzaka – informuje Katarzyna Satro ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach. – Czasami prosimy też o przesyłanie zdjęć, dzwonimy do właścicieli i wypytujemy o stan zwierzaka – dodaje i mówi, że pracownikom schroniska bardzo zależy na dobrostanie ich podopiecznych.
Bywa jednak, że schronisko odmawia wydania potencjalnym właścicielom czworonoga. Kiedy tak się dzieje?
– Takie sytuacje, niestety, zdarzają się często. Przede wszystkim nie wydajemy psów na łańcuch, a kotów do domów z nieogrodzonym podwórkiem. Nierzadko ludzie nie są świadomi tego, z czym się wiąże opieka nad czworonogiem. Niektórzy nie wiedzą, że na przykład nie należy karmić psa odpadkami ze stołu, są też osoby negujące potrzebę kastracji oraz sterylizacji i nie zgadzają się na taki zabieg. Nie rozumiemy tego, ponieważ chodzi tu przecież o ograniczenie bezdomności zwierząt i oszczędzenie im niepotrzebnych cierpień. Nie wydamy również psa, który miałby przez cały czas przebywać wyłącznie na podwórku – tłumaczy Katarzyna Satro.
Obecnie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach boryka się z nadmierną liczbą kotów, dla których trudno znaleźć dobry dom.
– Obecnie więcej ludzi decyduje się na adopcję psa, niż kota. 70 procent z przebywających u nas kotów to młode kocięta. Obecnie przyjmujemy tylko te powypadkowe – informuje Katarzyna Satro.
Dyrektor schroniska, Magdalena Janusz, potwierdza, że stale rośnie liczba kotów przebywających zarówno w placówce, jak i tych wolnobytujących na terenie miasta i ościennych gmin.