Z myślą o seniorach

Środowiskowy Dom Samopomocy znajduje się przy ulicy Mielczarskiego. Został otwarty w styczniu tego roku. Mieści się w budynku po dawnej Akademii Świętokrzyskiej.

– Nasza placówka ma służyć wsparciem między innymi osobom z przewlekłymi zaburzeniami czynności psychicznych, na przykład chorobą Alzhaimera – mówi Wioletta Dyderska, kierownik domu.

Dziennie Dom może przyjąć do 40 osób. Zajęcia odbywają się w godzinach od 7.30 do 16.30. Ich uczestnicy mają do dyspozycji między innymi salę rehabilitacyjną, rekreacyjną oraz miejsce do ćwiczeń korekcyjnych. Są także pod stałą opieką medyczną, mogą również korzystać z usług logopedy i psychologa.

– Wszystkie zajęcia i ćwiczenia dostosowywane są do indywidualnych potrzeb uczestników oraz ich możliwości psychofizycznych. Główny nacisk kładziemy na rozwój naszych podopiecznych. Zachęcamy ich do codziennej pracy nad sobą i własnymi możliwościami. Chcemy, aby jak najdłużej byli sprawni zarówno fizycznie, jak i umysłowo – mówi kierownik Dyderska.

Służą temu specjalne ćwiczenia usprawniające pamięć i ruch: – Nasi podopieczni korzystają z takich zajęć, jak trening orientacji w czasie i przestrzeni, biblioterapia, trening komputerowy, rehabilitacja ruchowa, gimnastyka poranna, filmoterapia, trening kulinarny czy zajęcia muzyczne.

Każdego dnia podopieczni ćwiczą pamięć i koncentrację. – Rozwiązujemy krzyżówki, rebusy, zagadki. Staramy się także jak najwięcej rozmawiać z pensjonariuszami. To również bardzo dużo daje; dzięki rozmowom ludzie się otwierają, czują, że są wartościowi i potrzebni – wyjaśnia Beata Wójcik, terapeuta zajęciowy.

– W zachowaniu sprawności fizycznej pomagają fizjoterapeuci. Oprócz indywidualnych ćwiczeń proponujemy także między innymi gimnastykę grupową oraz potańcówki, dzięki którym uczestnicy mogą zarówno ćwiczyć swoją sprawność, jak i dobrze się bawić. Nadchodzi wiosna, więc jeśli tylko pogoda będzie sprzyjała, to pospacerujemy na świeżym powietrzu – uzupełnia terapeutka.

Obecnie z placówki korzysta 13 osób. Wśród nich jest pan Henryk: – Do przychodzenia tutaj namówiła mnie żona. Ona pracuje, nie chciała więc, żebym całymi dniami siedział sam w domu. Początkowo byłem bardzo sceptycznie do tego nastawiony, nie chciałem przyjść. Ale w końcu dałem się namówić. I muszę przyznać, że dobrze zrobiłem. Nie żałuję swojej decyzji. Jest mi tu naprawdę bardzo dobrze.

Ulubionym zajęciem pana Henryka jest rzeźbiarstwo oraz malarstwo. Obrazy jego autorstwa wiszą w gablotach na ścianach korytarzy placówki. W Środowiskowym Domu Samopomocy może też rozwijać swą drugą pasję – rzeźbiarstwo.

– Mam tu specjalny warsztat. Mogę dzielić się z innymi swoimi umiejętnościami, jeszcze coś z siebie komuś dać. Cieszę się, że tu trafiłem. Ludziom, którzy tu pracują, nie brakuje zapału. Widać, że to co robią, wykonują dla satysfakcji, nie dla pieniędzy. To miejsce działa dopiero dwa miesiące, a tak wiele już tu zrobiono. Wierzę, że tak będzie dalej – mówi pan Henryk.

Z ośrodka jest zadowolona również Helena Pękarska: – Bardzo się cieszę, że mamy w Kielcach takie miejsce. Czas bardzo szybko tu mija, niekiedy aż szkoda wychodzić.

Zainteresowani ofertą placówki powinni się zgłosić bezpośrednio do niej, na ulicę Mielczarskiego 45. – Wyjaśnimy, co należy zrobić i jakie warunki spełniać, aby się do nas dostać – obiecuje Wioletta Dyderska.

Iwona Gajewska