Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Kupujemy auto za pięć tysięcy

sobota, 16 grudnia 2017 05:47 / Autor: Tygodnik eM Kielce
Kupujemy auto za pięć tysięcy
Kupujemy auto za pięć tysięcy
Tygodnik eM Kielce
Tygodnik eM Kielce

Samochody używane do 5-6 tysięcy złotych są jednymi z najczęściej poszukiwanych przez polskich, a także świętokrzyskich kierowców. Jak znaleźć przyzwoite auto w najniższej klasie cenowej?

Nie czarujmy się, samochody za pięć tysięcy złotych mają lata świetności najczęściej już za sobą. Nie oznacza to, że jeśli nie dysponujemy zasobnym portfelem, to jesteśmy skazani na jazdę autem nadającym się na złom.

Nie bój się przebiegu

Wielu kierowców popełnia podstawowy błąd, odrzucając oferty sprzedaży aut z relatywnie dużymi przebiegami. – 200 czy 250 tysięcy na liczniku, szczególnie w przypadku samochodów sprowadzanych z zagranicy, nie powinno nas przerażać – przekonuje Kamil Tutaj z kieleckiego komisu SpeedHol. – Samochody te były nierzadko wykorzystywane na dojazdy autostradami do pracy oddalonej o 100 czy 200 kilometrów. Oznacza to, że nie zużywały się w takim tempie, jak przy jeździe miejskiej. Silniki pracowały na stałych obrotach i na wysokich biegach, a najbardziej męczą się przy przyspieszaniu na trzech pierwszych biegach – wyjaśnia Tutaj. Dodaje też, że podejrzanie niski przebieg może świadczyć o cofnięciu licznika. Co więcej, są również specjaliści, którzy trudnią się fałszowaniem książek serwisowych. Te parametry mogą być więc dla przyszłego nabywcy zwyczajnie mylące.

Nie bój się uszkodzeń

Kamil Tutaj przekonuje, że godne rozważenia są auta przyprowadzane do Polski po lekkich stłuczkach. Właśnie w takich specjalizuje się jego komis. – Lepiej kupić wóz, o którym wiemy, co się z nim działo. Możemy oczywiście szukać samochodów zrobionych na wysoki połysk i spryskanych wszelkiego rodzaju kosmetykami, ale mogą być po poważnych wypadkach. Co więcej, ich niechlubna przeszłość bywa czasem ukryta pod grubą warstwą niewprawnie położonej szpachli – przekonuje sprzedawca.

Jak mówi, do auta lekko uszkodzonego wystarczy dołożyć niekiedy kilkaset złotych, a posłuży kierowcy jeszcze przez kilka lat. – W branży komisowej nie brakuje też sprzedawców, którzy wystawiają pojazdy w bardzo niskich cenach. Początkowo wszystko wydaje się być w porządku. Niestety, potem okazuje się, że takie auta to skarbonki bez dna. Bardzo tanie auta są bowiem nierzadko skupowane… ze złomowisk – informuje.

Na dobry początek…

Klientami kupującymi samochody w cenie do pięciu tysięcy złotych są najczęściej ludzie młodzi. Nierzadko to ich pierwszy własny środek transportu. Niedrogich samochodów poszukują również na przykład taksówkarze. W ich wyborach liczy się przede wszystkim niezawodność, co potwierdza tezę, że tanie auto nie musi wcale być całkowicie zużytą stertą złomu.

Piotr Wójcik

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO