Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Ja nie skarżę, tylko pan…

wtorek, 29 listopada 2016 23:23 / Autor: Tygodnik eM
Ja nie skarżę, tylko pan…
Ja nie skarżę, tylko pan…
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Kto na kogo doniesie do prokuratury? Z kim jest jak z dzieckiem? Kto czyta fałszywie, bo czyta, co mu pasuje? Kto załatwił szwagrowi pieniądze? Kto jest psychicznie chory? Taka wiedza płynie nie tylko z ploteczek znudzonych gospodyń domowych.

Jak się okazuje, możemy się tego dowiedzieć z… protokołów posiedzeń gminnych rad. Jaki zatem jest język polityki niższego szczebla? Przyjrzyjmy się sprawie z bliska.

Protokoły z posiedzeń gminnych rad są powszechnie dostępne. Pliki z ich zapisami można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej. Oto kilka cytatów zaczerpniętych prosto z nich.

Kto jest chory, a kto kłamie?

„Pan A. zwrócił się do Pana Radnego Ł., że nie życzy sobie z jego strony pomówień, jakie rozgłasza w L. i nie tylko, że A. załatwił szwagrowi pieniądze: «Zajmij się pan swoją wioską»”.

„Jeden z mieszkańców wybierający się na dzisiejszą sesję powiedział: «Chodźta, jedziemy, będziemy się z głupiego Ł. śmioć». (…) Pan J. nazwał Pana Ł., że jest psychicznie chory”.

Do śmiechu nie było jednak z pewnością sołtysowi K., który wyraźnie nie jest w stanie porozumieć się z wyższym szczeblem władzy. W tym wypadku – wójtem. Bo oto: „Pan sołtys K. naznaczył, że wybrali go mieszkańcy i jest niezależną osobą. Nie życzy sobie, żeby Pan Wójt wskazywał, gdzie ma siedzieć w Wąchocku”.

Pojawiły się nawet konkretne zarzuty:

„Pan Radny Ł. stwierdził, że (…) Pan Wójt kłamie na każdym kroku”.

„Pan Wójt oznajmił, że kto kiedy kogo skarży, to Pan S. wie najlepiej. (…) Pan S.: «Ja nikogo nie skarżyłem, to Wójt tylko umie skarżyć»”.

„Pan Wójt stwierdził, że z panem Ł. jest jak z dzieckiem”.

Agresja i populizm

To tylko kilka przykładów, które czasem wzbudzają śmiech, a czasem wyraźną irytację: to jeszcze sala sesyjna czy może już arena cyrkowa? O odpowiedź poprosiliśmy prof. Agnieszkę Kasińską-Metrykę, dyrektor Instytutu Polityki Międzynarodowej i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. – No właśnie… Określanie takich sytuacji mianem "cyrku" (śmiech) jest określeniem obraźliwym dla cyrku, bo w nim wszystko jest starannie wyreżyserowane. Mam wrażenie, że w języku polityków przeważa jednak improwizacja. Z całą pewnością takie zachowanie jest odejściem od kanonu, jaki próbowano budować na początku demokracji. Elity po 1989 roku nie miały przecież doświadczenia politycznego, ale miały poczucie odpowiedzialności za słowo. Teraz przechodzimy do modeli populistycznych – ocenia prof. Kasińska-Metryka. 

O zdanie zapytaliśmy też językoznawcę, profesora Piotra Zbróga, dyrektora Instytutu Filologii Polskiej UJK: – Te przykłady irytują, zwracamy na nie uwagę i bardzo dobrze. Agresja widoczna na najwyższych szczeblach władzy przeszła na niższe jej poziomy, ale tak samo denerwuje wyborców. Z drugiej jednak strony często obserwatorom życia politycznego towarzyszy satysfakcja, że ktoś komuś dołożył – zauważa naukowiec.

***

Przywary Polaków są znane od wieków i przechodzą z pokolenia na pokolenie. Polityce zawsze towarzyszyły kłótnie i choć do rękoczynów dziś już zazwyczaj nie dochodzi, to i tak poziom agresji, nawet w małych społecznościach, wydaje się być zdecydowanie zbyt wysoki…

Piotr Wójcik

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO