... i że cię nie opuszczę aż do śmierci

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w województwie świętokrzyskim co roku rozpada się około 35 procent małżeństw. Najczęstszymi przyczynami rozwodów są różnice światopoglądowe, niezgodność charakterów, nieporozumienia na tle finansowym, dłuższa nieobecność współmałżonka, nadużywanie alkoholu, naganny stosunek do członków rodziny i niedochowanie wierności małżeńskiej.

Nie ma związku, w którym nie dochodziłoby do konfliktów i nieporozumień, ale ważne, by umieć je przezwyciężać. Przekonują o tym małżeństwa, które mimo przeciwności losu, przetrwały wiele lat. A takich jest sporo. W 2018 roku w Kielcach medalami za długoletnie pożycie małżeńskie zostały odznaczone 83 pary, rok później 109, a w 2020 roku 108 par.

BÓG NA PIERWSZYM MIEJSCU

Jadwiga i Stanisław Dudałowie są małżeństwem z prawie 47-letnim stażem i mają trójkę dzieci. Jak mówi pani Jadwiga, w ich życiu nie zawsze były tylko piękne chwile. – Problemy są w każdym związku i były też u nas, ale Pan Bóg oszczędził nam większych trudności. Wiele razy mieliśmy odmienne zdanie na jakiś temat i nie zgadzaliśmy się ze sobą, ale zawsze zawierzaliśmy takie sytuacje Panu Bogu i dzięki temu do dziś jesteśmy razem – mówi pani Jadwiga.

Oboje z mężem wyznają zasadę, że najlepiej się uczy przykładem, dlatego zawsze starali się być wzorem dla swoich dzieci. – Chcieliśmy stworzyć im prawdziwą rodzinę, bo to wielkie bogactwo. Nasze dzieci patrząc na nas uczyły się wzajemnej akceptacji i zrozumienia. Myślę, że dzięki temu teraz chętnie wracają do domu – stwierdza.

Jej zdaniem nie ma recepty na idealny związek, ale w życiu należy być wiernym wartościom, które się wyznaje. – Jeżeli na pierwszym miejscu jest Pan Bóg, to zawsze wszystko się układa. Powierzamy też siebie Matce Bożej, staramy się uczyć pokory i ufać zarówno w pięknych, jak i trudnych momentach.

Wiara jest także ważna dla Aliny i Adama Płazińskich, którzy są po ślubie 33 lata. Mają troje dzieci. – Po tylu wspólnie spędzonych latach, małżeństwo staje się przyjaźnią. Aby tego doświadczać, należy nieustannie doskonalić sztukę kompromisu, poświęcać czas drugiej osobie, nabyć umiejętności słuchania, przebaczania, zrozumienia i troski. Do tej pory, ominęły nas poważne kryzysy, a przykre chwile, choroby bliskich, umacniały nas we wspólnym trwaniu – zaznaczają państwo Płazińscy. – Żeby być dobrym małżeństwem i stanowić dobrą rodzinę, trzeba nauczyć się razem odpoczywać, pielęgnować pasje i poczucie bliskości. Kiedy zdarza się, że życie nas doświadcza i przerasta, jedziemy do Leśniowa. Tam kratki konfesjonału i piękno przyrody leczą nasze serca. Życzymy każdemu małżeństwu, żeby podążali jednym drogowskazem, na którym jest napisane - Wiara, Nadzieja i Miłość.

MAŁŻEŃSTWO TO PODRÓŻ

Z kolei Iwona i Jarosław Frejowie składali przysięgę małżeńską 29 lat temu. Mówią, że życie małżeńskie to podróż dwojga różnych ludzi, którzy po ślubie stają się jednością. – Początek naszego małżeństwa był trudny, ponieważ każdy z nas był skoncentrowany na sobie i nie liczył się z potrzebami małżonka. Zapomnieliśmy, że małżeństwo to my, zamknęliśmy drzwi naszego domu przed Jezusem i sami chcieliśmy sobie ze wszystkim poradzić. Jednak w pewnym momencie zrozumieliśmy, że gdy jesteśmy bliżej Niego, wszystko zaczyna się układać – relacjonuje pani Iwona. – Jeżeli zdarzają się jakieś konflikty i sprzeczki to zawsze przebaczamy sobie bardzo szybko, spędzamy razem czas, śmiejemy się i jesteśmy na siebie uważni. Mamy też wokół siebie prawdziwych przyjaciół, którzy w chwilach słabości małżeńskich są jak aniołowie i "pomagają nam latać". Były też większe kryzysy, ale pozwoliła nam je przetrwać miłość do siebie i naszego syna. Wiemy, że w małżeństwie należy trwać i prosić Boga, aby był z nami – dodaje.

O tym, że małżeństwo to nie tylko radości i wzniosłe momenty są przekonani także państwo Ewa i Sylwester Kunderowie, którzy są po ślubie od ponad 27 lat i mają czworo dzieci. – Są też chwile kryzysowe i kłopoty związane np. ze stanem zdrowia niezależne od nas, ale i nieporozumienia, które wynikają z tego, że różnimy się od siebie. Pojawiają się najczęściej wtedy, gdy nie mamy dla siebie czasu, jesteśmy zmęczeni i mamy trudności w pracy. Trudniej jest też kiedy dzieci są małe, ale zauważyłam, że takie problemy nas scalają i powodują, ze czujemy głębszą więź – mówi pani Ewa.

Podkreśla, że małżeństwo jest sztuką wzajemnego wybaczania i kompromisu. – Mieliśmy trudne momenty, ale nie było ich dużo i nie były długotrwałe. Nigdy też nie pomyśleliśmy na poważnie, żeby się rozstać. Żyjemy w trudnych czasach, ale staramy się przekazać naszym dzieciom, że wierność jest ważna i warto kierować się w życiu określonymi wartościami. Obserwują nas i widzą, że nie zawsze jest idealnie, ale z pomocą Pana Boga jesteśmy w stanie zawsze o siebie zawalczyć – tłumaczy.

Jaka jest idealna recepta na udany związek małżeński? – Trzeba wiedzieć, że po ślubie nie będzie idealnie, bo jesteśmy ludźmi, zmieniamy się i różnimy się od siebie ze względu na płeć. W pewnym momencie mija też okres zakochania, ale on z kolei przeradza się w coś głębszego. Trzeba też mieć cierpliwość, akceptować swoje wady i umieć pójść na kompromis. Warto też pamiętać o kolejnych rocznicach i korzystać z możliwości odnowienia przysięgi małżeńskiej oraz przede wszystkim czerpać siłę z Sakramentów.

***

Tekst przysięgi małżeńskiej to nie tylko zwykłe słowa, które są elementem ceremonii. Warto się nad nimi zastanowić i starać się pielęgnować to, co łączy, a nie dzieli, bo małżeństwo to związek na całe życie.