Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Gwiazda Narodzenia

poniedziałek, 26 grudnia 2016 10:04 / Autor: Tygodnik eM Kielce
Gwiazda Narodzenia
Shutterstock
Gwiazda Narodzenia
Shutterstock
Tygodnik eM Kielce
Tygodnik eM Kielce

Święty Krzyż, jasna mroźna noc. Strzelista wieża kościoła odcina się od rozgwieżdżonego nieba. Patrzymy w górę, ale tę gwiazdę zobaczymy dopiero wtedy, gdy mocno zaciśniemy powieki. Bo jasność wielka zstąpiła na ziemię i rzekł Anioł Pański: "Narodził się wam Zbawiciel!". Drogę do niego wskazywała gwiazda betlejemska.

Ta gwiazda to dla nas, katolików, znak. W wigilię Bożego Narodzenia siadamy do świątecznej kolacji i łamiemy się opłatkiem dopiero wtedy, gdy ona – symbol narodzin Zbawiciela – pojawi się na niebie. Starożytni tysiąc lat czekali na przyjście Mesjasza. Proroctwo z Księgi Liczb mówi: „Wschodzi gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło”.

Wschodnim zwyczajem oddawano hołd królom, nazywając ich słońcem lub gwiazdą. Sformułowanie „wschodzi gwiazda” oznaczało zatem, że narodził się nowy władca. I kiedy na niebie ludzie zobaczyli jasność, był to znak, że przyszedł już ten czas. 

Cały rok kościelny oparty jest na rytmie przyrody, co nie burzy prastarych zwyczajów, bo powiedziano przecież, że słońce jest bogiem i gwiazdą. Tą symboliczną gwiazdą jest dla chrześcijanina Jezus Chrystus. Boże Narodzenie przypada na grudzień, kiedy zmrok zapada szybko. Rodzi się Zbawiciel i dnia przybywa – staje się jasność. Chrześcijaństwo tłumaczy to również w sensie moralnym, jako światło wiary. Wszystko wskazuje też na to, że w czasie, kiedy narodził się Jezus Chrystus, na niebie miały miejsce dziwne zjawiska. 

W Biblii czytamy, że jasność z nieba obudziła pasterzy w Betlejem: „Stanął przy nich Anioł Pański i chwała pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz Anioł rzekł do nich: «Nie bójcie się! Zwiastuje wam radość wielką (…), dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan»” (Łk 2,8-11). Dzisiaj to miejsce nazywa się Polem Pasterzy.

Za gwiazdą podążali trzej królowie. „Gdy się narodził Jezus (…) oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon» (Mt 2,1-2). Idąc za ową gwiazdą trafili w końcu do Betlejem, by złożyć panu swemu pokłon oraz dary: mirrę, kadzidło i złoto.

Mędrcy nie są wyłącznie postaciami z legendy. Persowie w 614 roku oszczędzili bazylikę, w której znajduje się Grota Narodzenia, dzięki postaciom trzech królów na frontonie, w których rozpoznali swoich rodaków. 

Astronomowie już od stuleci zajmują się gwiazdą betlejemską. Na pewno nie była to kometa Halley’a. Widziano ją w 12 roku przed naszą erą. Podejrzewają, że mogła to być trzykrotna koniunkcja Jowisza i Saturna. Po prostu planety te były wtedy bardzo blisko siebie na nieboskłonie i bardzo dobrze widoczne. Raz na 900 lat zdarza się, że Saturn i Jowisz w ciągu jednego roku przechodzą obok siebie. Dodatkowo planety te znalazły się wtedy na tle gwiazdozbioru Ryb, zaś w mitologii chaldejskiej ów zbiór był utożsamiany z narodem żydowskim. A przecież Zbawiciel narodził się nam w Ziemi Judzkiej. 

Mogła to być także kometa. W 5 roku p.n.e. w gwiazdozbiorze Koziorożca była widoczna kometa z długim charakterystycznym ogonem, niczym gwiazda betlejemska. Opisał ją jednak dopiero w latach 70. ubiegłego stulecia chiński astronom Ho-Peng Yoke. Informacje o niej wyczytał w starych kronikach. Niestety, nie ma żadnej wzmianki, czy widziano ją na terenach dzisiejszej Europy. Ale przecież mędrcy przyszli ze wschodu. Tylko, że nie wiadomo, czy ową gwiazdę widzieli o wschodzie słońca, czy może na wschodzie nieboskłonu?

W 4 roku p.n.e. także pojawiła się kometa albo wybuchła supernowa w gwiazdozbiorze Orła, co również spowodowało jasność na niebie. Dane nie są jednak precyzyjne. 

***

Z wszystkich tych gwiezdnych wiadomości historykom udało się wywnioskować, że układający kalendarz Dionizy Mały się pomylił i tak naprawdę nie znamy dnia narodzin Zbawiciela. Jezus Chrystus mógł przyjść na świat między 4 a 5 rokiem n.e. Ale to nie jest istotne. Cieszmy się z narodzin Pana, chwaląc Go i patrząc w rozgwieżdżone niebo. 

Dorota Kosierkiewicz

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO