MIASTO
Związkowcy z MPK zarzucają prezydentowi Wencie, że bagatelizuje zagrożenie epidemią
Przedstawiciele związków zawodowych Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach napisali kolejny list do prezydenta Wenty w sprawie polityki transportowej w naszym mieście. Twierdzą, że włodarz nie dostrzega zagrożeń epidemiologicznych wynikających z błędnych decyzji instytucji podlegających miastu.
Przypomnijmy. W ubiegłą sobotę pisaliśmy o tym, że związki zawodowe MPK zarzuciły władzom miasta podejmowanie absurdalnych - ich zdaniem - decyzji, które pogarszają bezpieczeństwo epidemiologiczne wszystkich podróżujących. Dotyczą one m.in. drastycznego ograniczenia kursowania poszczególnych linii miejskich i budowy nowych przystanków bez rozwiązania problemów na ulicy Artwińskiego. Prezydent Wenta stwierdził, że prowadzone przez miasto działania służą pasażerom i są ukierunkowane na zapewnienie im bezpieczeństwa. Przedstawiciele związków zawodowych nie zgodzili się z jego argumentacją i wystosowali do niego kolejne pismo.
"Pana stanowisko odbieramy jako pewien rodzaj manipulacji i przerzucanie winy za złą lokalizację przystanku końcowego z organizatora na przewoźnika. Jest to dla nas bardzo smutne, zwłaszcza że mamy do czynienia z rozszerzającą się epidemią koronawirusa, która zagraża zdrowiu i życiu nie tylko naszych pracowników, ale również ich rodzin, jak też pasażerów. Nasze dotychczasowe apele i prośby o zaprzestanie procederu wyprowadzania linii w przypadkowe miejsca, nie spełniające wymogów sanitarnych i przekierowanie ich w miejsca do tego przygotowane, wybudowane za ogromne fundusze minidworce (...) pozostają od wielu miesięcy bez odpowiedzi. Pragniemy zaznaczyć, że nasi kierowcy, nie tylko nie mogą korzystać w tych miejscach z toalet, ale również nie mają dostępu do bieżącej wody, co stwarza ogromne zagrożenie dla ich zdrowia i życia, zwłaszcza że są zmuszeni spożywać śniadanie w autobusie bez uprzedniego umycia rąk" - czytamy w piśmie, które podpisali Andrzej Burek, przewodniczący NSZZ "Solidarność" MPK oraz Bogdan Latosiński, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Transportu Publicznego w Kielcach.
Związkowcy domagają się od prezydenta szybkiego rozwiązania problemu, zwłaszcza dotyczącego linii kończących się na ulicy Puscha i Artwińśkiego, które każdego dnia obsługuje około 40 kierowców. Dodają, że dezynfekcja przystanków jest konieczna, ale to dezynfekcja autobusów powinna być dla wszystkich priorytetem.
"Podtrzymujemy nadal swoje stanowisko, że w razie nieprzychylenia się do naszych próśb, będziemy zmuszeni do kontynuowania akcji protestacyjnej w obawie o bezpieczeństwo pracowników MPK i pasażerów" - podsumowują swój list związkowcy.
Poniżej treść całego listu: