Sesja Rady Miasta. Żółta kartka dla Wenty. Prezydent bez wotum zaufania

Wotum zaufania to nowa forma kontroli nad władzami samorządu i ocena pracy polityka w ostatnim roku. Do tej pory na sesji absolutoryjnej radni głosowali jedynie nad udzieleniem absolutorium za wykonanie budżetu za poprzedni rok. Teraz głosowano także nad wotum zaufania. Wcześniej swoje zdanie na temat pracy Bogdana Wenty wyrazili mieszkańcy, który ocenili pierwsze miesiące prezydenta bardzo krytycznie.

Piszemy o tym TUTAJ

Identyczne zdanie mieli radni. Od dawna było wiadomo, że rajcy Prawa i Sprawiedliwości zagłosują przeciwko przyznaniu wotum zaufania. Przewodniczący klubu PiS, Jarosław Karyś przedstawił szereg uwag do pracy prezydenta. - Uszanowaliśmy wybór kielczan i oczekiwaliśmy mądrych decyzji oraz sprawnego zarządzania miastem. Ja sam dawałem duży kredyt zaufania. Dzisiaj widzę, że nie ma ani planu, ani  wizji zarządzania miastem. Zacznę od awantury o szkołę Nazaretanek. Kolejna to reorganizacja urzędu miasta. Do tej pory nie wiemy nic na temat jej efektów. Prowadzi pan niezrozumiałą politykę kadrową. Dobrym przykładem jest pani skarbnik Barbara Nowak, która mogła pomóc nowemu skarbnikowi. Zapowiadał pan program "Peryferia", z którego na razie nic nie wynika. Pana słowa o złych finansach miasta to było preludium do zapowiadanych podwyżek, a przekaz dla potencjalnych przedsiębiorców jest prosty: Kielce to bankrut, gdzie nie warto inwestować. Zaproponował pan podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej, jednak nie przeprowadził pan żadnej jej analizy. Natomiast przeprowadzana remarszrutyzacja tras autobusów przynosi więcej szkody niż pożytku. Budżet obywatelski to kolejny punkt, którym zajął się pan za późno. Nie ma spójnej polityki wobec przedsiębiorców z centrum. Nie ma współpracy z radnymi, a pan rzuca nam uchwały bez jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji - mówił Jarosław Karyś.

Do rozpoczęcia sesji nie było wiadomo, jak zagłosują radni Projektu Świętokrzyskie, którzy szli do wyborów z prezydentem Wentą. Zdanie części z nich wyraził przewodniczący rady miasta, Kamil Suchański. - Gdyby konsultował pan z nami swoje pomysły, to uniknął pan takich kompromitujących wpadek jak próba podniesienia cen biletów. Można powiedzieć, że jest pan bezradny i bez radnych. Musi pan zrozumieć, że ani ja, ani pan, ani radni nie mają monopolu na rację. Prezydent powinien budować kompromisy, a nie działać siłą i fortelem. Proszę podążać za głosem kielczan - mówił Suchański, który wytykał prezydentowi m.in. brak kalendarza wydarzeń, brak współpracy z radnymi, brak przejrzystości i raportów z wyjazdów służbowych. W podobnym tonie wypowiadał się Maciej Bursztein. - Czuję się zawiedziony. Promowałem prezydenturę Bogdana Wenty, ale niestety, liczyłem na bardziej dynamiczne działania - stwierdził.

Jako jedyni za wotum zaufania zagłosowali radni Koalicji Obywatelskiej, choć i oni mieli szereg uwag do prezydenta. - Radni Koalicji nie szli z panem do wyborów, bo nie był pan kandydatem naszych marzeń. Nie ma prezydentów marzeń, ale są oczekiwania. Siłą pana było rozbudzenie entuzjazmu. Dzięki temu wygrał pan te wybory. Ale teraz to się mści i jest pan ofiarą tego entuzjazmu - powiedziała Agata Wojda. 

Przeciwko otrzymaniu wotum zaufania głosowało 15 radnych (cały klub PiS, Maciej Bursztein, Kamil Suchański, Katarzyna Kwietniak oraz Joanna Winiarska. Za jego udzieleniem opowiedziało się 9 radnych (Platforma Obywatelska, Jarosław Bukowski, Anna Kibortt i Joanna Litwin), wstrzymała się od głosu Anna Myślińska. 

Jeżeli za rok prezydent ponownie nie otrzyma wotum zaufania, może to skutkować przeprowadzeniem referendum za jego odwołaniem.