MIASTO
„Wróg jest jeden”. Mocny apel Suchańskiego
„To nie jest czas na plemienne obrzucanie się kamieniami. Linia frontu przebiega dziś gdzie indziej. Wróg jest jeden – to Covid-19 - i walka z nim powinna nas bezwzględnie jednoczyć. Tu nie możemy się różnić” – napisał w swoim apelu do kielczan przewodniczący Rady Miasta Kamil Suchański.
Radny klubu Bezpartyjni i Niezależni wezwał do respektowania zasad bezpieczeństwa podczas pandemii.
„Ja również mam szereg zastrzeżeń co do działań podejmowanych w ciągu ostatniego roku. Ale wiem, iż wytyczne nie mają barw politycznych. To nie jest kwestia polityczna, lecz zdrowotna. Od przestrzegania tych zasad zależy życie i zdrowie nas samych oraz naszych najbliższych. Postępując na przekór można wyrządzić szkodę sobie oraz ludziom, których kochamy. Nawet jeśli nie do końca akceptujemy sposób zarządzania sytuacją pandemii przez rząd, warto odwołać się do własnego zdrowego rozsądku czy też kierować się instynktem samozachowawczym i postępować tak, by zabezpieczyć dobrostan swój i rodziny. Apeluję do Państwa: dbajmy o siebie i innych, kierujmy się solidarnością i empatią”.
Kamil Suchański wezwał także do zgody ponad podziałami w kwestiach walki z koronawirusem.
„W tych trudnych chwilach duża odpowiedzialność spoczywa także na barkach polityków wszystkich szczebli – prezydenta, rządu, parlamentu, jak i samorządu. Dlatego apeluję: nie dolewajcie oliwy do ognia i nie przerzucajcie się odpowiedzialnością. Pamiętajcie, że „osiem ostatnich lat” minęło sześć lat temu i wcale nie była to „Polska w ruinie”; z kolei „sześć ostatnich lat” to nie dla wszystkich czas „dobrej zmiany”.
Teraźniejszość rzuca nam potężne wyzwania. Nie sprostamy im grzebiąc ciągle w przeszłości. Tam nie znajdziemy remedium na problemy współczesności. Musimy szukać rozwiązań z przyszłości i na przyszłość. Każdy ma tu pole do popisu. Szanujmy się, wspierajmy i słuchajmy wzajemnie. Od kłótni nie przybędzie nam lekarzy, łóżek i respiratorów. Zanim znów z przyzwyczajenia czy też wyrachowania będziecie chcieli rzucić mięsem w przeciwnika zza politycznej barykady, postarajcie się dostrzec w nim siebie samego – tak samo zatroskanego o losy Ojczyzny i Rodaków, lecz posiadającego inne recepty. Może w Waszych koncepcjach jest jednak na tyle punktów stycznych, że warto się na nich skupić, a odrzucić niewiele znaczące różnice? Rozciągajcie tolerancję poza granice Waszych światopoglądów.”
PEŁNY APEL KAMILA SUCHAŃSKIEGO:
„Szanowni Państwo, Drodzy Kielczanie!
Od 13 miesięcy świat pogrążony jest w mrokach pandemii. Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo. Każdy z nas albo stracił bliską osobę, albo zna kogoś, kto doświadczył tej tragedii. Ja jako piszący, a Państwo czytający niniejsze słowa także nie wiemy, kiedy podstępny drobnoustrój chwyci nas lub naszych najbliższych za kark i wciągnie do strefy cienia…
Ekstremalnie trudny czas, w jakim się znajdujemy, wywołuje skrajne emocje. Narasta społeczna frustracja będąca najlepszym paliwem dla wszelkiej maści radykalizmów i ekstremizmów. Podminowani siedzimy na beczce prochu. Wiele osób jest skołowanych. Fakt, iż po roku od wybuchu pandemii wracamy do lockdownu, nie nastraja nas optymistycznie. Pojawiają się głosy kontestujące wprowadzone ostatnio nowe, bardziej zaostrzone restrykcje sanitarne. Niektórzy lekceważą obostrzenia.
Ja również mam szereg zastrzeżeń co do działań podejmowanych w ciągu ostatniego roku. Ale wiem, iż wytyczne nie mają barw politycznych. To nie jest kwestia polityczna, lecz zdrowotna. Od przestrzegania tych zasad zależy życie i zdrowie nas samych oraz naszych najbliższych. Postępując na przekór można wyrządzić szkodę sobie oraz ludziom, których kochamy. Nawet jeśli nie do końca akceptujemy sposób zarządzania sytuacją pandemii przez rząd, warto odwołać się do własnego zdrowego rozsądku czy też kierować się instynktem samozachowawczym i postępować tak, by zabezpieczyć dobrostan swój i rodziny. Apeluję do Państwa: dbajmy o siebie i innych, kierujmy się solidarnością i empatią.
W tych trudnych chwilach duża odpowiedzialność spoczywa także na barkach polityków wszystkich szczebli – prezydenta, rządu, parlamentu, jak i samorządu. Dlatego apeluję: nie dolewajcie oliwy do ognia i nie przerzucajcie się odpowiedzialnością. Pamiętajcie, że „osiem ostatnich lat” minęło sześć lat temu i wcale nie była to „Polska w ruinie”; z kolei „sześć ostatnich lat” to nie dla wszystkich czas „dobrej zmiany”.
Teraźniejszość rzuca nam potężne wyzwania. Nie sprostamy im grzebiąc ciągle w przeszłości. Tam nie znajdziemy remedium na problemy współczesności. Musimy szukać rozwiązań z przyszłości i na przyszłość. Każdy ma tu pole do popisu. Szanujmy się, wspierajmy i słuchajmy wzajemnie. Od kłótni nie przybędzie nam lekarzy, łóżek i respiratorów. Zanim znów z przyzwyczajenia czy też wyrachowania będziecie chcieli rzucić mięsem w przeciwnika zza politycznej barykady, postarajcie się dostrzec w nim siebie samego – tak samo zatroskanego o losy Ojczyzny i Rodaków, lecz posiadającego inne recepty. Może w Waszych koncepcjach jest jednak na tyle punktów stycznych, że warto się na nich skupić, a odrzucić niewiele znaczące różnice? Rozciągajcie tolerancję poza granice Waszych światopoglądów.
To nie jest czas na plemienne obrzucanie się kamieniami. Linia frontu przebiega dziś gdzie indziej. Wróg jest jeden – to Covid-19 - i walka z nim powinna nas bezwzględnie jednoczyć. Tu nie możemy się różnić. Owszem, proces polityczny trwa. Obie strony niech spisują czyny i rozmowy. Wybory będą właściwym czasem rozliczeń. Dziś musimy być jak jedna pięść złożona z pięciu palców – brak jednego z nich osłabia naszą siłę.
Niezależnie od oceny działań polityków oraz różnic politycznych między nami każdy z nas musi wziąć indywidualną odpowiedzialność za siebie i ludzi z najbliższego otoczenia. Z tego obowiązku nie zwalnia nas negatywny stosunek wobec modelu walki z Covid-19. Dystans, dezynfekcja, maseczka i szczepienia wpisują się dziś w definicję patriotyzmu.”