MIASTO
Urząd miasta przy Leśnej nie tak prędko
Mieszkańcy Kielc jeszcze poczekają na przenosimy niektórych wydziałów Urzędu Miasta do dawnego budynku Uniwersytetu Jana Kochanowskiego przy ulicy Leśnej. Przeprowadzka przedłuża się, bo gmach wymaga generalnego remontu.
Miasto kupiło budynek UJK w październiku 2015 toku za blisko 9 milionów złotych. Docelowo mieli się tam przenieść wszyscy urzędnicy, którzy obecnie pracują poza Rynkiem. Obecnie magistrat ma sześć takich oddziałów: przy ul. Strycharskiej, Szymanowskiego, Koziej, Młodej i dawnego Exbudu. Wygląda jednak na to, że tak się nie stanie, bo obiekt jest za mały. – Na razie pracujemy nad koncepcją remontu. Przestudiowaliśmy już kilka planów, ale żaden nie był odpowiedni. Na pewno chcemy, żeby przeniosły się tam wszystkie wydziały, które mają kontakt z mieszkańcami. Dzięki temu nie musieliby oni krążyć na przykład pomiędzy Rynkiem a Strycharską. Dlatego budynek musi być przystosowany przede wszystkim do potrzeb interesantów - mówi zastępca prezydenta Kielc, Tadeusz Sayor.
A to będzie kosztowało. Ile? Nie wiadomo, ale na pewno więcej niż zakładali początkowo urzędnicy. – To będzie duży wkład finansowy. Przebudowy wymagają konstrukcyjne założenia. W tej chwili trudno określić jaka to będzie kwota. Być może będziemy starali się o pozyskanie środków zewnętrznych. Za miesiąc powinniśmy więcej wiedzieć – dodaje Sayor. – Miejski Zarząd Budynków zlecił wykonanie dokumentacji na adaptacje tej nieruchomości. Powinna być gotowa we wrześniu. Oczekujemy też na decyzję straży pożarnej, która ma wydać zgodę na odstępstwa od obowiązujących przepisów. Dotyczą one kurtyn czy zasłon przeciwpożarowych. Tak, żeby obiekt był w pełni bezpieczny – tłumaczy Krzysztof Miernik, zastępca dyrektora MZB.
Remont zakłada m.in. wykonanie dużej sali operacyjnej na parterze oraz montaż dwóch wind dla osób niepełnosprawnych. Wejście do budynku będzie od ulicy Leśnej, natomiast z drugiej strony powstanie parking dla interesantów. Kiedy w takim razie można oczekiwać przeprowadzki urzędu? – Postępowanie przetargowe, wybór wykonawcy, wykonanie robót to może być nawet rok – twierdzi Miernik.