MIASTO
U Malwinki przerzuty… „Serce pęka, łzy lecą, nie tego oczekiwaliśmy”
U chorej na nowotwór złośliwy nadnerczy, dwuletniej kielczanki, Malwinki Trojan, wykryto przerzuty… Rodzice są zrozpaczeni. Ostatnią deską ratunku dla dziewczynki jest natychmiastowy lot do Barcelony. Ile będzie kosztować leczenie? Nie wiadomo…
Z uwagi na wykryte przerzuty zaplanowana na ten tydzień operacja usunięcia guza pierwotnego u dziewczynki została odwołana…
„Tomografia pokazała u Malinki przerzuty. Ich lokalizacja przeraża – głowa. Czekamy na informację czy są operacyjne… Patrzę na nią śpiącą i nie wierzę… Dlaczego?! Dlaczego moja ukochana Córcia… Moje dziecko, które w niczym nie zawiniło… Dla niej poruszę niebo i ziemię!”, czytamy w najnowszym wpisie na Facebooku Magdaleny Bieniek-Trojan, mamy Malwinki.
Jak się okazuje, jedynym ratunkiem w tej sytuacji jest zawiezienie dziewczynki na leczenie do Barcelony.
„Niestety, wyjazd tam wiąże się z ogromnymi kosztami, których na ten moment nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ani oszacować. Jest to dla nas bardzo ciężka sytuacja, ponieważ myśleliśmy, że idziemy w dobrym kierunku, jednakże w tym momencie napotkaliśmy tak ciężką przeszkodę, którą jesteśmy w stanie pokonać tylko z WAMI”.
Rodzice proszą o wsparcie duchowe i finansowe chorej kielczanki. Datki można wpłacać pod linkiem: https://tiny.pl/wc477