MIASTO
Towarzystwo Miłośników Lwowa pomaga Ukrainie
– Przyjaciel z Kijowa założył w Drohobyczu grupę obrony terytorialnej. Prowadzą patrole, a kobiety dzielnie ich wspierają – opowiada o sytuacji na Ukrainie Marian Orliński z Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Organizacja aktywnie zaangażowała się w pomoc walczącej Ukrainie.
Żywność, artykuły higieniczne, ale także piekarniki – to wszystko znalazło się wśród pomocy towarzystwa, jaka trafi na Ukrainę.
– Włączamy się do akcji organizowanych przez inne stowarzyszenia i fundacje. W naszym biurze przygotowujemy również część darów, które spakujemy do busa. Są to rzeczy, o które prosili moi przyjaciele z Kijowa. Wśród nich są produkty toaletowe, kosmetyczne, mąka, olej, cukier. Potrzebowali również piekarniki, które udało się zdobyć – tłumaczy Marian Orliński.
Sytuacja za naszą wschodnią granicą jest dramatyczna.
– Nawet w mieście, gdzie nie ma wojny zaczyna brakować podstawowych produktów. Często nie mają pieniędzy, dlatego też przekażemy im pewną sumę, co może być łatwiejszą i szybszą formą pomocy. Mam nadzieję, że wojna się niedługo skończy. Duża grupa Ukraińców, która przyjechała do Polski nie będzie miała dokąd wrócić. Ich miasta, mieszkania i domu zostały zrównane z ziemią. Zostaną w naszym kraju na dłużej. Kielczanie zdali egzamin z pomocy, ale za kilka tygodni, czy miesięcy możemy mieć problem. Uchodźcy będą bowiem potrzebowali dalszego wsparcia. Myślę, że nasz obecny zapał i szacunek dla Ukraińców utrzyma się przez dłuższy czas – dodaje nasz rozmówca.
Pomoc trafi między innymi do Drohobycza. Tam znajduje się jeden z przyjaciół towarzystwa.
– Wyjechał z Kijowa po pierwszych atakach. Mieszkał około 400 metrów od ostrzelanej wieży telewizyjnej. Spędził dwa dni w kijowskim metrze. Potem zabrał żonę, dziecko i psa, spakował się i pojechał do swoich rodziców mieszkających w Drohobyczu. Tam założyli grupę obrony terytorialnej i prowadzą patrole. Kobiety zaś zajmują się lepieniem pierogów i robieniem wypieków. Część rzeczy trafi więc do Drohobycza, a część zostawimy we Lwowie – informuje Marian Orliński.
Obejrzyj odcinek specjalny programu „Piąta Strona Świata" z Marianem Orlińskim na temat Ukrainy: