MIASTO
Tortury, więzienie i prześladowania. Rodzina Żołnierza Wyklętego walczy o odszkodowanie
O odszkodowanie i zadośćuczynienie w wysokości 22 milionów złotych stara się przed Sądem Okręgowym w Kielcach rodzina Józefa Durnoga – Żołnierza Wyklętego, skazanego przez komunistyczny wymiar sprawiedliwości. – Ojciec był członkiem organizacji niepodległościowych, a został potraktowany jak najgorszy bandyta – mówi Radiu eM Kielce Waldemar Durnoga.
Wyrywanie paznokci, okrutne bicie, przemoc fizyczna i psychiczna – tak podczas ubeckiego śledztwa traktowany był Józef Durnoga ps. Desant. Za walkę o niepodległą Polskę został później skazany na karę 7 lat pozbawienia wolności przez komunistyczny wymiar sprawiedliwości. Dziś przed kieleckim sądem jego rodzina domaga się sprawiedliwości.
– To okrutne, co wyrządziło mojemu ojcu i nam ówczesne państwo. Siedział w więzieniu w Sieradzu i obozie pracy w Piechocinie. Pracował tam w krótkich spodenkach przy 40-stopniowym mrozie. Do tej pory nie otrzymaliśmy żądnego zadośćuczynienia i wsparcia od państwa polskiego – tłumaczy syn Żołnierza Wyklętego Waldemar Durnoga, który przed sądem przedstawił dramatyczne losy swojego ojca. Wnioskodawcami są również jego siostry i brat.
Jak mówi radca prawny Katarzyna Szybowska, ciężko jest wycenić ludzkie cierpienie. – Odbywanie kary w latach 40-tych i 50-tych nie wyglądało tak jak obecnie. Pan Józef Durnoga nie dość, że przez ponad rok wykonywał prace przymusowe w kamieniołomach, gdzie nie obowiązywały zasady BHP, to również przebywał w zakładach karnych, gdzie w celi przebywało po czterdzieści osób. Nie było odwiedzin, nie było paczek, a wszystkie przywileje zostały cofnięte. Uważamy, że kwota zadośćuczynienia powinna być odpowiednio wysoka – wyjaśnia.
W kwietniu tego roku wyrok skazujący Józefa Durnogę został unieważniony, dzięki czemu jego rodzina może starać się o naprawienie wyrządzonych krzywd.
W Sądzie Okręgowym w Kielcach licznie zgromadziły się rodziny innych Żołnierzy Wyklętych. Spotkaliśmy Beatę Wiktor, córkę Franciszka Frąka ps. Słowik, która zapowiedziała, że również będzie walczyła o odszkodowanie za okrutny los jej ojca w czasach komunistycznych. – Mój tata ukrywał się dziesięć lat i dziesięć lat siedział w więzieniu. Komuniści skazali go na 150 lat i osiem wyroków śmierci za to, że nie chciał się podporządkować sowieckiemu dowództwu. Wyszedł na pole minowe i stamtąd zdezerterował – informuje.
Proces ws. Józefa Durnoga został odroczony do 18 grudnia, kiedy to odbędzie się kolejna rozprawa.
Józef Durnoga ps. Desant, Nietoperz w wieku 19 lat wstąpił do organizacji Związek Walki Zbrojnej, a następnie w roku 1943 przyłączył się do Armii Krajowej. Po wyzwoleniu Polski kontynuował działalność niepodległościową. Z uwagi na swoje zaangażowanie w struktury Państwa Podziemnego, wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Kielcach z dnia 12 września 1947 r., został skazany na karę 7 lat pozbawienia wolności. Całemu jego późniejszemu życiu towarzyszyła hańbiąca łata "bandyty", co przekładało się na kłopoty zdrowotne i życiowe Józefa Durnoga, który zmarł w 1977 r. w wieku 54 lat.