MIASTO
Tony papieru dla Wydziału… Środowiska. Absurdalne wymagania Ratusza
Kilku tysięcy stron na papierze żąda Wydział Gospodarki Komunalnej i Środowiska od prowadzącego schronisko w Dyminach Stowarzyszenia Arka Nadziei. – Siedzimy po nocach i drukujemy – mówi Wojciech Moskwa, prezes Stowarzyszenia.
Przypomnijmy, że organizacja prowadzi Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach od 2013 roku. W 2019 roku wygrała kolejny konkurs i przez najbliższe trzy lata będzie zarządzało placówką.
Ratusz skrupulatnie kontroluje działalność stowarzyszenia. Teraz władze organizacji muszę dostarczyć tony papieru do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska.
– To absurdalne, że wydział odpowiedzialny za środowisko żąda tak dużo papieru. To pokazuje, jak dba się o drzewa. Musimy między innymi przekazać wszystkie umowy z wolontariuszami, których jest dwustu. Każdy dokument ma od pięciu do sześciu stron. Ponadto wymagają od nas kart zwierząt. Przyjęliśmy ich w tamtym roku 770. Dokumentacja każdego z nich to około cztery strony – wylicza Wojciech Moskwa i dodaje, że nie jest przeciwny żadnej kontroli, ale jej formie.
– Chodzi o to, że każdy dokument musimy skserować. Pracownicy siedzą po nocach i drukują. To co się dzieje, w głowie się nie mieści. Przecież żeby przeprowadzić kontrolę, mogą przyjechać na miejsce i wszystko dokładnie sprawdzić – denerwuje się nasz rozmówca. Termin złożenia dokumentów to 20 marca.
Jak informuje wiceprezydent Kielc, Arkadiusz Kubiec, w piątek ma odbyć się spotkanie prezydenta z władzami stowarzyszenia.
– Faktycznie, tych dokumentów jest bardzo dużo. Pan Moskwa zwrócił się u nas z prośbą o przedłużenie terminu. Daliśmy więc więcej czasu – wyjaśnia zastępca włodarza miasta.