Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Świętokrzyscy rolnicy protestują. "Sytuacja jest dramatyczna"

wtorek, 03 lutego 2015 14:47 / Autor: Maciej
Świętokrzyscy rolnicy protestują. "Sytuacja jest dramatyczna"
Świętokrzyscy rolnicy protestują. "Sytuacja jest dramatyczna"
Maciej
Maciej

Świętokrzyscy rolnicy przyłączyli się do ogólnopolskich protestów. We wtorek pod Urzędem Wojewódzkim zjawiło się około 200 osób. Demonstranci chcą w ten sposób zwrócić uwagę na trudną sytuację gospodarstw. Biorący udział w pikiecie domagają się ograniczenia importu produktów rolno-spożywczych.

NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” wskazują, że pogłowie trzody chlewnej oraz ceny żywca drastycznie spadają, natomiast import dorosłych sztuk zabijanych później w polskich ubojniach wciąż rośne.

– Nie prosimy o jałmużnę i pieniądze. Chcemy równych warunków traktowania polskich producentów wieprzowiny i rolników. Rząd zezwolił na import ogromnej ilości produktów rolno-spożywczych do naszego kraju. Rolnicy pobrali kredyty i wyspecjalizowali swoją produkcję, po czym okazuje się, że nie mają tego gdzie sprzedać – twierdzi Michał Cieślak, przewodniczący Świętokrzyskiego Komitetu Protestacyjnego.

W dalszej wypowiedzi zaznacza, że w 2014 roku, za sprawą przetwórni i zagranicznego handlu sieciowego, sprowadzono do Polski 680 tys. ton wieprzowiny. Traci na tym krajowa produkcja. – Ceny są poniżej ludzkiej godności. Za kilogram tucznika 3 złote, litr mleka kosztuje 70 groszy, za ziemniaki 10 groszy. Rolnicy mają dość! – dodaje Cieślak.

{audio}Protest|pika000.mp3{/audio}

Jan Zawisza, przewodniczący Rady Wojewódzkiej NSZZ RI „Solidarność” podkreśla, że w trudnej sytuacji są nie tylko producenci wieprzowiny, ale również zboża, czy mleka. – Chcemy, żeby pani premier zasiadła ze związkami rolniczymi do stołu i porozmawiała na temat rozwiązania naszych problemów – przypomina.

Protestujący złożyli dziś u wojewody petycję, która ma trafić do premier Ewy Kopacz. – Petycje i wnioski składamy od roku. Wszystko trafia do szuflady, a minister rolnictwa traktuje nas jak wrogów, nie partnerów – informuje Przewodniczący ŚKP.

Rolnicy domagają się wprowadzenia „działań doraźnych”. Ich celem ma być uratowanie gospodarstw rodzinnych przed bankructwem. Ich zdaniem w żadnym kraju Unii Europejskiej nie ma tak dużych wahań cen, jak w Polsce. Za przykład podają wieprzowinę, za którą obecnie płaci się 40 proc. mniej, niż pół roku temu.

– U nas produkcja trzody chlewnej trwa od 50 lat. Wiem jak to się zmieniało. Teraz jest bardzo ciężko. Nie mam na co się przebranżowić. Zarówno kury, jak i bydło też przechodzą przez kryzys. Jestem zbyt zaawansowany wiekowo, żeby jechać zagranicę. W przeciwnym wypadku tak bym zrobił. Państwo Polskie o nas nie dba – mówi Artur Konarski, rolnik z gminy Moskorzew.

Akcja protestacyjna objęła 10 województw. Zapowiedziane zostały także blokady dróg.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO