Sukces mieszkańców Podkarczówki! Radni przyjęli plan zagospodarowania

Głosowanie poprzedziła dwugodzinna dyskusja, którą rozpoczęła rekomendacja projektu przez dyrektora wydziału urbanistyki i architektury, Artura Hajdorowicza. Następnie głos zabrał właściciel jednej z działek, o którą toczył się spór.

- Prawo do własności jest jednym z podstawowych praw człowieka. To są wartości uniwersalne, ostoja demokracji. Ja jednak samotnie muszę toczyć walkę o moją własność, którą mogę utracić, podczas gdy po drugiej stronie stoi grupa mieszkańców. Dlaczego plan robi się w atmosferze skandalu i nagonki na właściciela? Przecież są inne mechanizmy. Dlaczego nikt nie zaczął rozmów od wykupu ziemi na rzecz miasta? – pytał podczas posiedzenia pan Krzysztof Wojsa informując jednocześnie, że w sprawę została zaangażowana prokuratura.

Przewodniczący rady miasta dopuścił do głosu również przedstawicielkę mieszkańców chcących chronić Karczówkę przed zabudową.

– Mija rok od kiedy mieszkańcy rozpoczęli protest. Początkowo odnieśli sukces, bo radni niemal jednogłośnie przyjęli projekt w sprawie konieczności opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Niestety, ostatnia sesja przyniosła serie zarzutów i kłamstw, a radna Monika Kowalczyk doprowadziła do zdjęcia gotowego planu z porządku obrad – wspominała pani Bożena Jońca, która podkreśliła, że mieszkańcy nie występują przeciwko człowiekowi, a jedynie chcą chronić zielone płuca miasta.

Do sytuacji z dnia 17 lutego (wówczas zdjęto plan z porządku obrad) odniosła się również sama radna Monika Kowalczyk. – Naiwnie sądziłam, że uda nam się usiąść do rozmów i wypracować wspólne stanowisko. Żałuję, że tak się nie stało. Wciąż mam wiele wątpliwości – mówiła.

– Konsultacje w tej sprawie trwały prawie rok. To było mnóstwo czasu, żeby się wypowiedzieć, spotkać z mieszkańcami, ustalić pewne kwestie – podkreśliła wiceprzewodnicząca kieleckiej rady miasta Joanna Winiarska, która od początku wspierała mieszkańców w działaniach zmierzających do uchwalenia planu.

Podczas posiedzenia radni pytali dyrektora Artura Hajdorowicza o wiele istotnych kwestii. Chcieli wiedzieć przede wszystkim, czy jeśli plan nie zostanie przyjęty teren na pewno będzie zabudowany.

– Jeśli plan nie zostanie przyjęty prezydent z całą pewnością dalej będzie bronił Karczówki. Generalnie szanse na zabudowę tego terenu są bardzo niskie. Istnieje możliwość, że pozytywna opinia ws. warunków zabudowy nie zostanie wydana nawet bez planu – tłumaczył.

Przypomnijmy, że do Urzędu Miasta wpłynęły dwa wnioski w tej sprawie. Pierwszy dotyczył budowy jednego domu jednorodzinnego, a drugi – trzech domów jednorodzinnych.

– Jeżeli pozwolimy na zabudowę może ruszyć lawina inwestycji na tym terenie. Mieszkańcy Kielc będą piękne widoki oglądać tylko na zdjęciach. Być może wcześniejsza zabudowa w sąsiedztwie była błędem, ale wydaje mi się, że nie powinniśmy popełniać kolejnego błędu. Jestem przekonany o tym, że te tereny trzeba chronić – zaznaczył radny Marian Kubik.

Finalnie za przyjęciem projektu opowiedziało się piętnastu radnych: Michał Braun, Jarosław Bukowski, Maciej Bursztein, Anna Kibortt, Piotr Kisiel, Wiesław Koza, Tadeusz Kozior, Marian Kubik, Joanna Litwin, Marianna Noworycka-Gniatkowska, Bożena Sieczka, Monika Słoniewska, Marcin Stępniewski, Arkadiusz Ślipikowski, Joanna Winiarska.

Przeciwko zagłosowali: Dariusz Kisiel, Monika Kowalczyk, Zdzisław Łakomiec, Katarzyna Zapała.

Od głosu wstrzymali się: Katarzyna Czech-Kruczek, Jarosław Karyś, Anna Myślińska, Katarzyna Suchańska, Kamil Suchański, Karol Wilczyński.

Miasto będzie przymierzać się do wykupu działek od prywatnych właścicieli (jest ich trzech). Środki na ten cel nie zostały jeszcze jednak zabezpieczone. Póki co nie wiadomo również konkretnie jaka kwota zostanie im zaproponowana.