Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM
×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 45.

MIASTO

Strach przed szkołą

wtorek, 04 marca 2014 09:03 / Autor:
Strach przed szkołą
Strach przed szkołą

Rodzice 6-latków szturmują Miejski Zespół Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych w Kielcach.

Na pół roku przed wejściem w życie obowiązku szkolnego dla dzieci urodzonych w pierwszym półroczu 2008 roku masowo składają wnioski o sprawdzenie gotowości szkolnej swoich pociech. Przejaw wyjątkowej dbałości o przygotowanie dziecka do wcześniejszego kształcenia? Wielu opiekunów szuka sposobu na odroczenie obowiązku szkolnego, choć dzieje się i tak, że rozmowa ze specjalistami pomaga odważniej stawić czoła nowym wyzwaniom.

Na trzeci dzień marca do MZPPP wpłynęło 170 wniosków rodziców o zbadanie dojrzałości szkolnej 6-latków. Jeszcze kilka dni wcześniej było ich 100, więc liczba rośnie w piorunującym tempie. W ubiegłym roku wydano w sumie 33 opinie, odroczeń było 11. – W tej chwili mamy już 7 takich decyzji. Na tych wnioskach rodzice już pisali, że proszą o odroczenie, ponieważ mieli własne podejrzenia co do problemów dziecka z rozwojem mowy czy rozwojem sfery poznawczej lub emocjonalno-społecznej – mówi Barbara Jamróz, dyrektor Poradni. – Ale w większości sądzę, że „szturm” rodziców wynika z większej świadomości i chęci sprawdzenia możliwości dziecka. To może być jednak zawodne – sugeruje Świętokrzyski Kurator Oświaty, pani Małgorzata Muzoł: – Dziecko w tym wieku nieustannie rozwija się i społecznie, intelektualnie i emocjonalnie. Pół roku to w rozwoju sześciolatka bardzo dużo czasu.

Jak wygląda realizacja wniosku o zbadanie dojrzałości szkolnej? – Dziecko musi przejść indywidualną diagnozę, czyli mieć bezpośredni kontakt z psychologiem i pedagogiem, czasem też z logopedą. Badana jest sfera poznawcza, emocjonalno-społeczna, czyli dojrzałość do kontaktów, relacji, ale też i rozwój ruchowy – tłumaczy Barbara Jamróz. Zdaniem pani dyrektor, sześciolatki, które są aktualnie w trakcie diagnozy, nie powinny mieć problemów z podjęciem obowiązku szkolnego. Jeżeli zdarzają się drobne problemy, np. z adaptacją i integracją, to takie braki są nadrabiane w trakcie zajęć w przedszkolach. Tutaj również opiekunowie na pewno dowiedzą się, jeśli występują większe deficyty w rozwoju dziecka. - Rodzice na ogół mają słuszne podejrzenia co do możliwości pociechy, później jest przedszkole, gdzie nauczyciele są przygotowani do wstępnych obserwacji – podkreśla pani dyrektor. Inna sprawa, że wielu rodziców wolałoby usłyszeć, że maluch nie zaadaptuje się w szkole. Wnioskują o zbadanie dziecka, ponieważ nie zgadzają się z reformą edukacji. Na stronie internetowej ratujmaluchy.pl, gdzie niedawno rodzice zbierali podpisy pod wnioskiem o referendum (milion podpisów zlekceważonych przez rząd) teraz wymieniają się informacjami, jak postarać się o odroczenie obowiązku szkolnego sześciolatka. Znajdziemy tu też dużo informacji na temat nieprzygotowania podstawówek na przyjęcie młodszych dzieci.

- Nie ma powodów do obaw, szkoły zapewnią dzieciom bezpieczeństwo – ripostuje pani Kurator. – W moim przekonaniu rodzice nie powinni się bać szkoły i powinni przekazywać jej pozytywny wizerunek. Nie będzie dobrze, jeśli dziecko będzie szło w podsycanej atmosferze strachu, bo być może słyszy takie rozmowy w domu. Szkoły w mojej ocenie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków, dzieci są w podstawówkach już od lat, obiekty są doposażone, kadra jest gotowa – podkreśla pani Kurator. To samo podkreślają dyrektorzy placówek. A jednak za pół roku przyjmą tysiące, a nie setki maluchów, jak to miało miejsce, kiedy rodzice mogli jeszcze wybierać, czy poślą dziecko wcześniej do szkoły. Do tej pory ostatnie mankamenty mają zostać usunięte: wizytatorzy Kuratorium zaczęli kontrole we wszystkich podstawówkach w regionie i badają, czy wciąż są różnice w ocenie przygotowania szkół wydanej przez dyrektorów i rodziców.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO