MIASTO
Składowisko przy Krakowskiej będzie uprzątnięte w przyszłym tygodniu? Miasto będzie chciało zwrotu pieniędzy
Najprawdopodobniej w środę teren dawnej Agromy ma zostać ostatecznie oczyszczony z niebezpiecznych substancji. Z tego miejsca pozbyto się do tej pory tysiąc ton trujących i żrących substancji. Koszt całej operacji to prawie 5,5 miliona złotych, które miasto będzie chciało wyegzekwować od właściciela składowiska.
Na miejscu pozostały jeszcze 32 tony odpadów, ze względu na niedoszacowanie ich ilości przez miasto. Na dalszą część prac potrzebne były jednak dodatkowe środki. Kieleccy radni przekazali na ten cel 132 tysiące złotych. Wywiezienie odpadów jest jednak dość skomplikowane ze względu na to, że stanowią je chlorowce organiczne, które są trudne do utylizacji.
– Mam nadzieję, że w środę przyjedzie cysterna i przepompuje zalegające tam kwasy. Jeśli tak się stanie, nie będziemy musieli płacić Straży Miejskiej, aby monitorowała ten teren. Zależy nam na czasie, również ze względu na kwestię egzekucji środków poniesionych przez nas w związku z uprzątnięciem tego miejsca – przyznaje Agata Binkowska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska w kieleckim Urzędzie Miasta.
Wspomniana kwota nie jest mała. Chodzi o prawie 5,5 miliona złotych, które zostały przekazane na zastępczy proces oczyszczenia terenu dawnej Agromy. Oznacza to, że miasto będzie domagało się od właściciela składowiska rekompensaty. – Postaramy się uzyskać ją w ramach postępowania administracyjnego, razem z Urzędem Skarbowym. Na szczęście mamy co zająć, ponieważ właściciel dysponuje pewnymi nieruchomościami – informuje dyrektor Binkowska.
Przypomnijmy, że właścicielem spółki odpowiedzialnej za składowisko jest były wójt Piekoszowa Tadeusz D., który znajduje się obecnie w areszcie. Jest on również świadkiem w sprawie nielegalnych składowisk w Nowinach, a jego powiązania z mafią śmieciową bada prokuratura.