MIASTO
„Rolki łączą ludzi”
Jeszcze do niedawna nieznajomi, teraz tworzą blisko trzystuosobową grupę ludzi, którzy zwyczajnie kochają jazdę na rolkach. Spotykają się codziennie, spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Starsi uczą młodszych, ale bywa, że role się odwracają, bo przecież na sport nigdy nie jest za późno. Dzieci, młodzież i dorośli - wszyscy rolkują ile sił w nogach.
Wyrolkowani to jedyna w Kielcach niekomercyjna grupa zrzeszająca pasjonatów jazdy na rolkach. - Można powiedzieć, że inicjatywa narodziła się sama. Zaczęliśmy jeździć w gronie znajomych, które z tygodnia na tydzień stawało się coraz większe - mówi Paweł Kominek, założyciel grupy. - Zanim się obejrzałem jeździły z nami dzieci, młodzież oraz dorośli. Stwierdziliśmy więc, że zakładamy stronę i zaczynamy działać szerzej. Teraz inicjatywa prężnie się rozwija - dodaje.
Grupa zrzesza blisko trzysta osób. Tych uprawiających sport bardzo aktywnie jest około sześćdziesięciu. - Robimy różne trasy, od łatwych po zaawansowane. Najczęściej startujemy z parku miejskiego. Jeździmy na przykład na Cedzynę, do Morawicy, czy Bilczy, ale również po Kielcach - na Ślichowice, Białogon. Mamy tutaj przecież masę pięknych ścieżek, które bez problemu można pokonać na rolkach - tłumaczy Paweł.
Wyrolkowani, w mniejszym lub większym gronie, spotykają się codziennie. - Pierwsze, co robimy po powrocie z pracy, to ustalenie gdzie i o której się widzimy. Komunikujemy się przez Facebooka. To tam zamieszczamy posty informujące o godzinie i miejscu spotkania - ten, kto ma czas dołącza. Najczęściej w lato umawiamy się wieczorem, około 18 i jeździmy do 22, czyli do momentu, w którym miasto zaczyna pustoszeć - opowiada.
Jak sami przyznają, trzydzieści kilometrów na rolkach to dla nich norma. - Tego się nawet nie czuje. Kilometry lecą, nie wiadomo kiedy. W dobrej atmosferze czas szybko płynie i tak właśnie jest z nami - mówi należąca do grupy Pola Misiak. - Jedziemy, rozmawiamy, śmiejemy się, wygłupiamy, a to wszystko przy dźwiękach muzyki. Ludzie często zwracają na nas uwagę. Podchodzą i zadają mnóstwo pytań. Głównie o to w jaki sposób można do nas dołączyć i czy uczymy dzieci. Odpowiadamy, że tak i oczywiście robimy to nieodpłatnie, ponieważ nie jesteśmy żadną firmą tylko grupą pasjonatów - dodaje.
Do Wyrolkowanych może dołączyć każdy, wiek nie ma znaczenia. - Jeżdżą z nami sześciolatki, które dopiero trzy tygodnie temu po raz pierwszy ubrały rolki. Teraz świetnie dają sobie na nich radę. Mamy też kilka osób, które są po pięćdziesiątce. Ich kondycja zaskoczyłaby niejednego nastolatka - stwierdza Paweł. - Tak naprawdę zrzeszamy osoby w różnym wieku, pełniące najróżniejsze zawody. W skrócie można powiedzieć, że rolki łączą ludzi - dodaje Pola.
Jedynym warunkiem dołączenia do grupy jest posiadanie własnego sprzętu - rolek, ochraniaczy i kasku. - Tych, którzy nie umieją w ogóle jeździć uczymy podstaw. Tych, którzy bez problemu poruszają się do przodu uczymy jazdy tyłem, slalomu oraz hamowania. I tu ciekawostka - do hamowania nie używamy hamulca zamontowanego oryginalnie, robimy to poprzez ułożenie nóg we właściwy sposób. Wszystkiego można się nauczyć. Nie należy to oczywiście do rzeczy najłatwiejszych, ale jeśli ktoś ma ochotę wystarczy spróbować. Za którymś razem na pewno się uda - mówią Wyrolkowani.
Pasjonaci zaznaczają, że w sierpniu będzie o nich głośno. Planują bowiem kilka wydarzeń mających na celu promocję aktywnego stylu życia. Celem imprez będzie również zachęcenie mieszkańców miasta do głosowania na projekt rozbudowy kieleckiego skateparku w Budżecie Obywatelskim na 2021 rok.
Link do grupy: https://www.facebook.com/groups/1198034170370325