Ratusz przeprowadził audyt finansowy Kielc. Wyniki podał... w przeddzień ważnej sesji

Audyt finansowy Kielc przeprowadziła firma Aesco Group z Warszawy, która jest niezależną ogólnopolską instytucją analityczną i doradczą, powołaną w celu świadczenia usług dla sektora publicznego oraz przedsiębiorstw komunalnych. Analiza, która dotyczyła lat 2015-2018, kosztowała około 50 tysięcy złotych. Firma Aesco Group dokonała w niej porównania sytuacji finansowej Kielc z takimi miastami jak Rzeszów, Olsztyn i Opole.

Z audytu wynika, że z roku na rok pogarsza się samodzielność finansowa miasta, a najwięcej wydatków przeznaczanych jest na oświatę, pomoc społeczną i administrację publiczną. Pracownicy firmy dokonującej analizy stwierdzili, że Kielce w latach 2015-2018 osiągnęły niekorzystne wyniki finansowe, a poziom zadłużenia miasta i koszt jego obsługi są zdecydowanie wyższe od miast z grupy porównawczej.

Z danych wynika, że Kielce w ciągu badanego okresu zwiększyły swoje zadłużenie o 35 milionów złotych. Specjaliści twierdzą, że bez wprowadzenia działań oszczędnościowych miasto nie będzie w stanie spełnić ustawowych wymogów w zakresie indywidualnego wskaźnika dopuszczalnej spłaty długu. Jest to jednocześnie skutek zbyt niskich wyników bieżących budżetu, jak i zbyt wysokich planów spłat długu w stosunku do możliwości budżetowych miasta. Podsumowując, bez oszczędności i restrukturyzacji zadłużenia trzeba będzie wprowadzić w Kielcach program postępowania naprawczego.

- Jesteśmy chyba w najtrudniejszym okresie dla wszystkich jednostek samorządu terytorialnego, czyli w okresie rozmów budżetowych. Audyt daje nam pewne sugestie i podpowiedzi, ale po stronie miasta stoją decyzje, w jakim kształcie będzie budżet na rok 2020. Ma to nam wszystkim pomóc w ocenie realnej sytuacji i stworzyć kierunki, w których powinniśmy pójść - mówi prezydent Bogdan Wenta.

- Dziura budżetowa miasta Kielce to ponad 200 milionów złotych. 157 milionów to długi w edukacji, 39 milionów te związane z PIT-em, 15 milionów 800 tysięcy złotych - z wprowadzeniem przez rząd minimalnej płacy na poziomie 2600 złotych w Urzędzie Miasta i jego jednostkach. Ponadto 5 milionów 700 tysięcy to niedobory środków na wydatki osobowe i rzeczowe związane z realizacją przez Urząd Miasta zadań zleconych przez administrację rządową niezwiązanych z edukacją. To w sumie stanowi kwotę 217 milionów złotych - wylicza Danuta Papaj, wiceprezydent Kielc i dodaje: - To nie są skutki złego gospodarowania, ale skutki spowodowane przez decyzje rządowe.

Dlaczego audyt nie został przeprowadzony wcześniej, a jego wyniki zostały przedstawione dziennikarzom, a nie radnym, w przeddzień sesji Rady Miasta, na której będą podejmowane ważne uchwały związane z podwyżkami?

- Radni nie domagali się audytu finansowego, tylko audytów merytorycznych w poszczególnych jednostkach. To my musieliśmy najpierw poznać wszystkie płaszczyzny, z którymi mamy do czynienia po to, aby wiedzieć w rozmowie z audytorami, jakie podejście chcielibyśmy zastosować. Audyt został przeprowadzony w chwili, kiedy jesteśmy przed ustalaniem budżetu na 2020 rok - tłumaczy Danuta Papaj. - Dzisiaj rano poinformowałam wszystkich przewodniczących komisji i mówiłam o tym, że będziemy dzisiaj prezentować ten raport. Dziś wszyscy dostaną go też na skrzynki mailowe raport, aby mogli się z nim zapoznać. To są informacje, które muszą być przekazywane w odpowiednim czasie. Niestety, nie wszystko można mówić w każdej chwili, bo materia finansów jest dosyć trudna i wrażliwa. My mieliśmy około dziesięć dni wcześniej możliwość zapoznania się z tymi danymi - uzupełnia wiceprezydent Papaj.

Co myślą o tym radni?

- Wiem, że dzisiaj sie odbyła konferencja pana prezydenta, natomiast jako radni nie dostaliśmy na tą chwilę jeszcze żadnych materiałów z przeprowadzonego audytu. bardzo cieszę się, że taki audyt się odbył, ale to jest zdecydowanie kilka miesięcy za późno. Pan prezydent, rozpoczynając swoją kadencję powinien zrobić taki bilans otwarcia, żeby mieć jasną sytuację za co odpowiada jego poprzednik, a za co już on bierze pełną odpowiedzialność. Większość samorządów mówi, że wzrastają obciążenia rządowe w stosunku do samorządów i dlatego m.in. z tej przyczyny tak trudno spiąć i zrównoważyć budżety w 2020 roku - mówi Agata Wojda, radna PO.

Wyników audytu nie widział również Jarosław Karyś, radny PiS. - O dzisiejszej konferencji dowiedziałem się o godzinie 7.30. Z racji pełnionych obowiązków i innych spraw nie zdążyłem się nawet zapoznać z mailami i innymi informacjami, które są na stronach Urzędu Miasta i radnych, więc nie wiem, jak to wygląda. Dostałem jednak zapewnienie od pani wiceprezydent, że to zostanie przekazane radnym, ale myślę, że wyniki audytu, które zostały podane na konferencji nie będą miały wpływu na jutrzejszą sesję.

- Jestem zaskoczony, że o tak ważnej sprawie informuje sie w takim trybie. Radni powinni wiedzieć o takich rzeczach wcześniej. Jestem zdziwiony, że jedna czy druga firma audytorska ma wyznaczać nam, w jaki sposób ma być konstruowany budżet. Dziwię się też, że prezydent w ciągu roku swoich rządów nie podjął decyzji, żeby w jakiś sposób ograniczyć wydatki - stwierdza Kamil Suchański, przewodniczący Rady Miasta.

Radny PiS Marcin Stępniewski o wszystkim dowiedział sie z mediów. - Nie miałem wcześniej żadnej informacji, że taki audyt będzie przeprowadzany, ani że będzie taka konferencja. Uważam, że nie jest to poważne traktowanie radnych. Poza tym audyt dotyczył lat 2015 - 2018, więc w mojej ocenie- nieaktualny. Moim zdaniem te wszystkie dane powinniśmy otrzymać wcześniej, tym bardziej, że jutro podejmujemy kluczowe decyzje dla miasta i nie jesteśmy w stanie przeanalizować wyników audytu w niecałe 24 godziny. To jest kolejny przykład barku jakiegokolwiek poszanowania dla mieszkańców i braku jakiejkolwiek współpracy z radnymi - kwituje.