MIASTO
[PRZEGLĄD PRASY] Kiedyś młodzież była lepsza? Niekoniecznie…
„W dzisiejszych czasach młodzi ludzie…” – ile razy słyszeli państwo zdanie rozpoczynające się od tych słów? Narzekanie na młodzież słychać bardzo często. Czy jednak dawniej była ona lepsza? Sprawdziliśmy w kieleckich gazetach.
Okazuje się, że problemy wychowawcze związane z młodymi ludźmi są stare jak świat. Przy czym te przedwojenne okazują się znacznie bardziej poważne, niż obecnie.
W 1931 roku w Kielcach aresztowano bowiem kilku uczniów, którzy tworzyli bandę włamywaczy. Ich celem stała się szkoła handlowa i ówczesne gimnazjum im. Śniadeckich, gdzie porozbijali biurka, w których szukali pieniędzy. Dokonali także napadu na sklep z bronią.
Niemal dokładnie rok później, „Gazeta Tygodniowa” napisała o zdziczeniu młodzieży podczas okolicznościowych zabaw: „chłopcy załatwiają na nich krwawemi rozprawami swoje osobiste porachunki”.
We wsi Jaworze jednego z gospodarzy uderzono siekierą w głowę z błahej przyczyny, a żołnierz będący na urlopie… pchnął go w bok bagnetem.
Z kolei w Borowej Górze siedmiu chłopaków z Kaniowa napadło na wesele. „Potłukli wszystko w domu: wywlekli gospodarza na podwórze i tak go obili, że w kilka dni zmarł. I za co? Za to, że z powodu trudnych czasów nie zaprosił ich na wesele”.
„Tygodniowa” pisze również o dźgnięciu nożem dwóch chłopaków podczas zabawy na Zabłociu. „W związku z tem aresztowano Kołodziejczyka z Jaworzy”.
(źródło: sbc.wbp.kielce.pl)