MIASTO
Prezydentka, dyrektorka, zastępczyni – KO chce feminatywów w urzędzie
Koalicja Obywatelska zawnioskuje do prezydenta Kielc, Bogdana Wenty w sprawie możliwości oficjalnego używania feminatywów w mowie i piśmie w strukturach urzędu.
Chodzi o możliwość, a nie obowiązek. Pracujące w kieleckim urzędzie kobiety mogłyby same zdecydować o tym, w jaki sposób należy się do nich zwracać.
– To zarządzenie oparte na istniejących już we Wrocławiu, Warszawie, Sopocie, Gdańsku, Krakowie i innych polskich miastach rozwiązaniach. To właśnie w tych miastach wprowadzono możliwość korzystania z feminatywów na różnych stanowiskach w urzędzie – informuje Michał Braun, przewodniczący klubu radnych KO.
Żeńskich form można byłoby używać między innymi na stronach internetowych, w komunikatach prasowych, stopkach wysłanych maili, nagłówkach pism urzędniczych, wizytówkach czy tabliczkach przy drzwiowych.
– Język jest żywą tkanką kształtującą się na przestrzeni lat. Kiedyś poważne stanowiska typu profesor, minister, prezydent, zajmowali głównie mężczyźni. Dzisiaj wiele się zmieniło i te stanowiska zajmują również kobiety. Dyrektorka, naczelniczka, urzędniczka – to dla większości osób źle brzmi, ale wszystko jest procesem. Jeśli ludzie się z czymś osłuchają, pewne wyrażenia wejdą na stałe do mowy potocznej, zaczniemy to postrzegać jako coś zupełnie normalnego. Sama nazywam się adwokatką, nie adwokatem – mówi Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca kieleckiej rady miasta.
O tym, czy prezydent wprowadzi taką możliwość będziemy informować na bieżąco.