MIASTO
Potrącony pies potrzebuje pomocy!
Drugiego września doszło do dramatycznego zdarzenia. W rowie mała dziewczynka odnalazła czworonoga w agonalnym stanie. Leczenie Bonza kosztowało blisko 10 tysięcy złotych. Każdy może pomóc w zbiórce na rzecz psiaka.
W trakcie wieczornego spaceru dziewczynka dostrzegła zwierzę, które na poboczu leżało niemal w bezruchu. Jej mama zareagowała błyskawicznie i Bonzo natychmiast trafił do kliniki. Jednak z racji na rozpoczynający się weekend, w województwie świętokrzyskim nie znaleziono żadnego ortopedy, który podjął by się ratowania psa. Zwierzę przewieziono do weterynarza w Radomiu, gdyż nie było szans na to, aby przeżyło bez natychmiastowego zabiegu.
– Sąsiad, który wynajmuje od nas posesję, otworzył bramę i jej nie zamknął. Kiedy brat wrócił z pracy, zorientował się, że Bonza nie ma, lecz nie odnalazł go. Dopiero w sobotę skontaktowano się z nami i poinformowano o całym zajściu. Psiak był najpierw w przychodni w Sukowie, za którą od razu brat zapłacił, lecz z racji potrzeby specjalistycznego zabiegu musiał zostać przewieziony – mówi Lidia, siostra właściciela pupila.
Operacja się udała i pod koniec września Bonzo wrócił do domu.
– Całe leczenie to kwota rzędu 10 tysięcy złotych. Gdy Bonzo wrócił do nas pod koniec września, następnego dnia założyliśmy zbiórkę na stronie siepomaga. Na spłatę kosztów mamy czas do końca listopada i bardzo prosimy o wsparcie. Pragnę przekazać dobrą wiadomość: fakt na początku Bonzo był trochę smutny, przewracał się, gdy próbował chodzić, ale dzisiaj już biega – dodaje Lidia.