MIASTO
Podział Kielc na dzielnice? Na razie mało realne
Nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie Kielce zostały podzielone na dzielnice. Pomimo pojawiających się informacji na ten temat, władze miasta na razie tego nie rozważają.
O podziale na dzielnice mówi się od ponad roku. Dyskusję w tej sprawie rozpoczęła Fundacja "PEStka" składając petycję do Rady Miasta. Temat podziału wrócił, gdy powołano komisję doraźną Rady Miasta mającą wprowadzić zmiany w statucie miasta, które umożliwiałyby taki podział. Tyle tylko, że nowe władze miasta na razie wykluczają ten pomysł. - Podział należy rozważyć, ale to sprawa perspektywiczna, na kolejne lata. Trzeba to dobrze przemyśleć, chociażby pod kątem administracyjnym. To nie jest decyzja na już teraz - mówi Danuta Papaj, pełnomocnik prezydenta Kielc.
W podobnym tonie wypowiada się Kamil Suchański, przewodniczący Rady Miasta. - Na razie argumenty za podziałem na dzielnice, nie przekonują mnie. Kielce są podzielone na okręgi, z nich wybierani są radni, więc nie wiem czy jest sens dzielić miasto jeszcze na dzielnice. To mogłoby się wiązać z nowymi podmiotami, które musiałyby reprezentować dane dzielnice, a to są dodatkowe koszty - uważa Suchański, który dodaje, że rozważyłby pomysł dodatkowego funduszu dla okręgów Kielc. -Takie pieniądze mogłyby się znaleźć na przykład w ramach budżetu obywatelskiego, o czym się ostatnio mówiło. Funduszem mogliby także zarządzać radni, którzy znają doskonale problemy mieszkańców z okręgów, z których zostali wybrani. Taki fundusz mógłby poprawić jakość życia kielczan z danego osiedla - tłumaczy przewodniczący Rady Miasta.